Piwo to (nie) jego paliwo

Declan Rice raczej nie żałuje, że zamienił reprezentację Irlandii na Anglię. Fot. Pro Shots Photo Agency/SIPA USA/PressFocus

Piwo to (nie) jego paliwo

Declan Rice złożył nietypową obietnicę, którą zrealizuje jeśli Anglia wygra Euro 2024.

Właściwie to deklaracja defensywnego pomocnika Arsenalu obowiązuj już... od trzech lat. Podobną złożył bowiem przed finałem mistrzostw Europy 2020, które z przyczyn covidowych rozegrano rzecz jasna rok później. „Synowie Albionu” przegrali jednak wtedy z Włochami, więc Rice nie musiał się przełamać, by zrobić rzecz, za którą ewidentnie nie przepada. Chodzi o wypicie piwa.

Choć Brytyjczycy są raczej piwnym narodem, a kultura picia tego napoju w pubach jest niemalże legendarna, 25-latek nie ma w tej kwestii doświadczenia. Teraz angielskie media przypomniały mu jego słowa z ostatniej imprezy, że w końcu wypije „porządny kufel piwa”, jeśli założy na szyję złoty medal ME. – Pamiętam o tym – śmiał się Declan Rice. – Od tamtej pory wypiłem piwo, ale... z odrobiną lemoniady. Jeśli wygramy z Hiszpanią, napiję się porządnego piwa. Pewnie będę musiał zatkać nos, bo nienawidzę tego zapachu – przyznał zawodnik urodzony w Londynie. Co jednak ciekawe, Rice ma też irlandzkie korzenie (po dziadkach). To właśnie w młodzieżowych kadrach tego kraju rozpoczynał reprezentacyjne granie i nawet... zaliczył 3 występy w seniorskiej drużynie! Były to towarzyskie mecze z Turcją, Francją i USA w 2018 roku. Dzień przed rocznicą jego debiutu w Irlandii zagrał już jednak dla Anglii. – Mam nadzieję, że ludzie zrozumieją, że podjąłem tę decyzję w oparciu o rzetelność, uczciwość i pełne wsparcie mojej rodziny – wyjaśniał wówczas.

Swojej decyzji raczej nie żałuje. W angielskiej koszulce wystąpił już 57 razy, strzelił 3 gole, a jego wartość rośnie z każdym kolejnym sezonem. Na Euro 2024 nie opuścił ani minuty, zanotował asystę przy wyrównującym trafieniu swojego klubowego kolegi z Arsenalu Bukayo Saki w ćwierćfinałowym spotkaniu ze Szwajcarią, co otworzyło Brytyjczykom drogę do (wygranych) rzutów karnych. W kolejnym spotkaniu 25-latek przeżył chwilę grozy i to już w pierwszych minutach. To po jego stracie na własnej połowie Holandia strzeliła na 1:0, ale szybko wyrównał Harry Kane. Rice zagra więc w drugim finale mistrzostw Europy z rzędu. Z Irlandią mógłby co najwyżej pomarzyć o takim scenariuszu i zapewne nigdy nie miałby szansy, aby w końcu spróbować porządnego piwa...

Piotr Tubacki