Sport

Piłkarze chcieli, sędzia nie

Arkadiusz Nestorowicz dwukrotnie przesuwał, aż w końcu odwołał niedzielny mecz Rekordu Bielsko-Biała ze Świtem Szczecin. Obie drużyny były gotowe wybiec na murawę po opadach deszczu.

Wyznaczony do prowadzenia meczu w Bielsku-Białej Arkadiusz Nestorowicz znalazł się wczoraj w centrum uwagi. Fot. Grzegorz Misiak/PressFocus

W protokole wpisano, że mecz został odwołany z powodu złego stanu boiska. Murawa w Cygańskim Lesie była nasiąknięta, ale wydaje się, że nie aż tak, by odwoływać spotkanie. Pochmurna i deszczowa pogoda w Beskidach miała miejsce przez kilka ostatnich dni, lecz na kilka godzin przed terminem spotkania miało miejsce solidne oberwanie chmury. Zespoły nie zdążyły nawet wybiec na rozgrzewkę, gdy ponownie zaczęło padać, a sędzia Arkadiusz Nestorowicz zaczął sugerować, że mecz może nie dojść do skutku. Arbiter z Białej Podlaskiej początkowo opóźnił go o pół godziny, a gospodarze rozpoczęli intensywne prace związane z usunięciem wody z boiska. Po dwóch kwadransach sędzia znów przesunął rozpoczęcie gry o 30 minut, ale jak tylko nad obiektem znów zaczęło padać, odwołał spotkanie. - Zakomunikował nam, że decyzję podjął w porozumieniu z delegatem, który... wyraził zdziwienie tymi słowami. Wszyscy byliśmy gotowi do gry - mówią w Rekordzie.

Również w zespole Świtu potwierdzono nam, że delegat nie miał nic przeciwko grze. - Chcieliśmy grać, ale sędzia wymyślał - dodają przedstawiciele gości i liczą straty. - 1200-kilometrowa wycieczka... Nocleg, posiłki, transport, jesteśmy stratni jakieś 30 tysięcy - wyliczają. - Byliśmy gotowi zostać do poniedziałku i zagrać tego dnia, ale nie zgodził się Rekord. Czekamy co dalej, ale my kiedyś w analogicznej sytuacji dostaliśmy walkower - mówią szczecinianie. Gospodarze odpowiadają, że nie miałoby to większego sensu. - Prognozy pogody są takie same jak w ostatnich dniach, ma cały czas padać. Kto poniósłby koszt kolejnego dnia noclegu, jakby mecz i w poniedziałek nie doszedł do skutku? - pytają w zespole z Bielska-Białej. Rekord walkoweru się nie obawia, bo zrobiono wszystko, by jak najlepiej przygotować murawę do gry. - Wpływu na pogodę niestety nie mamy - dodają bielszczanie. Nowy termin spotkania wyznaczyć będzie musiał w najbliższych dniach PZPN. Czasu zbyt wiele nie ma. Być może będzie to termin w środku tygodnia pomiędzy 33. a 34. kolejką.

(gru)