Sport

Piłkarze bronią Southgate'a

Dyskusja dotycząca posady selekcjonera reprezentacji Anglii trwa w najlepsze.

Gareth Southgate ma obecnie nad czym myśleć... Fot. Pan Yulong/Xinhua/PressFocus

Angielskie media pisały przed finałem, że „niezależnie od wyniku, Southgate'owi już należy się szacunek”. Po awansie do decydującego spotkania chętnie wyszydzały krytyków selekcjonera, ciesząc się szansą na historyczny tytuł. Po porażce nadal obstają przy swoim stanowisku, ale to nie znaczy, że wszyscy myślą podobnie.

Jeden głos byłych piłkarzy

– Podejrzewam, że to ostatni mecz Southgate'a – powiedział wprost były znakomity angielski napastnik Alan Shearer. – Po powrocie do kraju będzie ogromne rozczarowanie. Mogli grać bardziej ofensywnie, ale dotarli do finału. Jednak kiedy już się w nim jest, trzeba przekroczyć granicę. Fakty są bowiem takie, że Southgate doprowadził nas do dwóch finałów w trzy lata, ale żadnego nie wygrał. Na pewno będzie go to bolało i może dojść do wniosku, że potrzeba na tym stanowisku kogoś nowego – przyznał Shearer, który w reprezentacji Anglii występował... właśnie z Southgate'em.

W podobne tony uderzył chętnie komentujący piłkarską rzeczywistość inny ex-piłkarz Gary Lineker. – Może mieć już dość ciężkiej i wyczerpującej pracy – ocenił, a były obrońca Rio Ferdinand dodał: – Powinien wziąć odpowiedzialność za wyniki. Trzeba spojrzeć na to, jak utalentowanych mamy zawodników. Nie wydaje mi się, że wystawiamy ich w najlepszych dla nich rolach – zaznaczył defensor znany przede wszystkim z gry w Manchesterze United.

Drugi głos obecnych piłkarzy

W obronie swojego selekcjonera stanęli jednak aktualni reprezentanci Anglii. – Jasno daliśmy do zrozumienia, że uwielbiamy naszego selekcjonera, ale to będzie jego decyzja, czy będzie chciał pozostać na tym stanowisku. Musi od tego odpocząć, przemyśleć, bo aktualnie można czuć tylko ból – powiedział kapitan zespołu Harry Kane. Jednym z tych, którzy zawdzięczają Southgate'owi najwięcej w kadrze, jest rezerwowy napastnik Ollie Watkins. Dał „Synom Albionu” awans do finału, a w decydującym meczu zmienił Kane'a po godzinie gry. – Jesteśmy naprawdę zgraną grupą. Odkąd trener objął reprezentację, został najbardziej utytułowanym selekcjonerem. Zasługuje na więcej ciepłych słów niż w rzeczywistości dostaje. Z wielką radością wygrałbym turniej, ale to on zasługuje na to tak, jak nikt inny – podkreślił emocjonalnie napastnik Aston Villi.

To żadne pocieszenie

Jednakże jak powiedział Kane – decyzja o przyszłości należy teraz do samego Garetha Southgate'a. Jego kontrakt obowiązuje do końca tego roku i – jak podają angielskie media – władze tamtejszej federacji chciałyby jego prolongaty. Jeśli jednak selekcjoner zdecyduje się na odejście, powinno dojść do niego w najbliższym czasie, by na jesienne zmagania w Lidze Narodów „Synów Albionu” prowadził już inny szkoleniowiec. Tym bardziej że jej rozgrywki mają być dla Anglików pewnego rodzaju poligonem doświadczalnym przed przyszłorocznymi eliminacjami do mistrzostw świata, gdyż po niedawnym spadku do niższej dywizji Wyspiarze zmierzą się w niej ze znacznie słabszymi przeciwnikami – Irlandią, Finlandią oraz Grecją.

– Trudno na głębszą refleksję od razu po takiej porażce. Oczywiście, doprowadziłem Anglię do dwóch finałów, ale chcieliśmy w nich wygrać, a nie potrafiliśmy tego zrobić. To zaszczyt w ogóle mieć taką możliwość. Anglia znajduje się w bardzo dobrym położeniu, bo większość tego składu będzie mogła zagrać na najbliższym mundialu, a pewnie też w kolejnym Euro. Jest na co czekać, ale w tej chwili... to żadne pocieszenie – powiedział Gareth Southgate.

Piotr Tubacki