Sport

PIŁKARZ KOLEJKI

Angel Rodado

Hiszpan wykręca w tym sezonie niesamowite liczby. Fot. Mateusz Porzucek / Press Focus

Dwa gole w Mielcu, trafienie z ŁKS-em, dwie bramki w Tychach i Pruszkowie, a ostatnio hat-trick ze Śląskiem. Rodado ma na koncie już 10 goli, a mamy sierpień, Wisła rozegrała dopiero sześć spotkań! Jedynym meczem, w którym Rodado nie wpisał się na listę strzelców, jest starcie z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. W poprzednim sezonie Wisła wygrywała, gdy napastnik strzelał gole, teraz jest tak mocna, że wygrała nawet bez trafienia Rodado, który stał się kimś zdecydowanie więcej niż najlepszym piłkarzem I ligi. On jest jej żywą ikoną. Lepszej reklamy rozgrywki drugiego szczebla po prostu nie mogły sobie wymarzyć, a zarządzający ekstraklasą już zacierają ręce, aby w końcu mieć takiego piłkarza w swoich strukturach.

W marcu urodzony na Majorce napastnik skończył 28 lat, ale to właśnie teraz osiągnął najwyższą wartość (1,5 mln euro) według portalu Transfermarkt. Jeśli utrzyma niewyobrażalną wręcz skuteczność, która sięga blisko dwóch goli na mecz, zapewne pójdzie ona jeszcze w górę. W takiej formie przekroczenie bariery 30 goli w sezonie jest całkowicie realne. Dwa lata temu zakończył zmagania z 21 bramkami, w poprzednim sezonie jego licznik zatrzymał się na 23 trafieniach. Za każdym razem wystarczyło to do tytułu króla strzelców. A może Rodado w tym sezonie przekroczy jeszcze jedną, wydawać by się mogło  niemożliwą barierę? Zdobędzie tytuł króla strzelców w czasie rundy jesiennej, a zimą Wisła otrzyma ofertę, której ani klub, ani zawodnik nie będą w stanie odrzucić? Na razie jest na najlepszej drodze do tego wyniku!