Piłkarskie koszmARKI
„Bardzo zamkniętym” zgodnie – choć niezależnie od siebie – nazwali ten mecz obaj szkoleniowcy. Widzowie też zamykali oczy, by nie bolały od patrzenia...
Wiktora Długosza często pilnowało dwóch rywali. A on im uciekał nawet bez buta! Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
