Piłkarskie dziecko Skrobacza
18-letni Szymon Szkliński jest w Opolu młodzieżowcem numer 1. Czy pomoże pokonać Miedź Legnica?
Jarosław Skrobacz ma za sobą trzy mecze w Odrze, w których zdobył 2 punkty. Remisy ze Zniczem Pruszków i Górnikiem Łęczna, przedzielone domową porażką z Arką Gdynia, tylko nieznacznie poprawiły sytuację opolan, bo strefa spadkowa zaczyna się… punkt niżej.
Jak „odjechała” ekstraklasa
W dodatku sytuacja kadrowa zespołu ze stolicy polskiej piosenki jest bardzo trudna, a uraz Jirziego Pirocha w Łęcznej tylko spiętrzyła problemy. - Kontuzja łydki wyeliminowała go z gry i choć ze sztabu medycznego dochodzą sygnały, że fajnie się goi, to na pozycji stopera mamy duży kłopot, żeby nie powiedzieć dramatyczną sytuację - mówi trener Odry. - Nie będę się jednak żalił, tylko szukam sposobu wyjścia, bo musimy sobie jakoś radzić. Na dodanie odwagi mojej drużynie podpowiadam, że gdy jako trener Miedzi wiosną 2021 roku przyjechałem do Opola, żeby zdobyć punkty bardzo potrzebne nam do wejścia do strefy barażowej, przegraliśmy 1:2 . Prowadziliśmy grę i wydaje mi się, że byliśmy zespołem lepszym, kontrolującym boiskowe wydarzenia, ale ta porażka sprawiła, że ekstraklasa „odjechała” - przypomina Jarosław Skrobacz.
Nowa historia
Wtedy Odra była jednak w środku tabeli, a obecnie do plasującego się na 4. pozycji zespołu z Legnicy traci aż 16 punktów. Nie zmienia to faktu, że przygotowując taktykę na starcie z faworytem, sztab szkoleniowy Odry szuka sposobów na zdobycie 3 punktów. - Myślę, że w głowach zawodników bardziej żywe są wspomnienia z poprzedniego sezonu, w którym Odra jesienią wygrała w Legnicy 2:1, a wiosną zremisowała bezbramkowo - dodaje szkoleniowiec opolan. - Każde spotkanie to jednak nowa historia. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że Miedź jest silna. Ma bardzo dobry, wyrównany i liczny skład. Nawet mimo braku chorego Nemanji Mijuszkovicia czy kontuzjowanego Wiktora Bogacza bardzo dobrzy zawodnicy nie mieszczą się w kadrze meczowej. To najlepiej świadczy o sile tej drużyny - docenia Skrobacz.
Skupić się na sobie
Kibice z Opola liczą, że ich ulubieńcy staną na wysokości zadania i sprawią im radość, a „piłkarskie dziecko” trenera Skrobacza, czyli 18-letni Szymon Szkliński, znowu błyśnie talentem. W Łęcznej asystą oraz debiutanckim golem podkreślił, że już okrzepł na zapleczu ekstraklasy. - Musimy się skupiać na sobie - podkreśla opiekun Odry. - Bierzemy pod uwagę słabsze i mocniejsze punkty przeciwnika, ale boisko wszystko weryfikuje. Jeżeli zagramy dobry mecz, pod kątem fizycznym będziemy się dobrze prezentować i przeciwstawimy się rywalowi w pojedynkach, jesteśmy w stanie nawiązać walkę o korzystny wynik. Natomiast jeżeli będziemy wyglądać słabo, nie mamy co liczyć na taryfę ulgową. Tylko mądra, uważna gra z naszej strony, poparta zaangażowaniem i ambicją da pozytywny efekt. Liczę też na fantazję Szymka Szklińskiego. Nie jest tajemnicą, że na dzisiaj jest w dobrej dyspozycji i myślę, że zaczyna nabiera pewności siebie, więc jest naszym młodzieżowcem numer 1. Rywale też o tym wiedzą, ale tym bardziej życzę mu wszystkiego najlepszego.
Jerzy Dusik