W finale Hubert Hurkacz nie namęczył się zbyt wiele. Fot. PAP/EPA


Pierwszy raz na ziemi

Hubert Hurkacz wygrał turniej ATP w portugalskim Estoril, pokonując w finale Hiszpana Pedro Martineza.

 

Po raz dziesiąty Hubert Hurkacz zagrał w finale zawodów ATP, ale po raz pierwszy na kortach ziemnych. Rozstawiony z numerem 27-letni wrocławianin wygrał wczoraj turniej w portugalskim Estoril. W finale pokonał Hiszpana Pedro Martineza 6:3, 6:4. To jego ósmy tytuł.

 

Trudny półfinał

Hurkacz awansował do finału pokonując w sobotnim półfinale Chiljczyka Cristiana Garina 6:3, 3:6, 6:3. Spotkanie trwało blisko dwie godziny. Rok starszy Garin zajmuje 112. miejsce w światowym rankingu, ale w 2021 roku dotarł do najwyższej w karierze 17. pozycji. Wygrał pięć imprez ATP, wszystkie na kortach ziemnych, jednak na kolejny taki sukces czeka już ponad trzy lata.

Polak świetnie zaczął spotkanie i po kilku minutach prowadził 3:0. Do końca seta utrzymał przewagę jednego przełamania, choć rywal był blisko odrobienia straty. W siódmym i dziewiątym gemie Garin łącznie zmarnował cztery break pointy. Druga partia miała odwrotny przebieg. Tym razem to Chilijczyk zaczął od prowadzenia 3:0 i ostatecznie wyrównał stan meczu. W decydującym secie do bardzo dobrej gry wrócił Hurkacz. Tym razem dwa razy przełamał Garina i wygrywał już 5:1. Podopiecznemu trenera Craiga Boyntona co prawda zdarzył się moment słabości i Garin zmniejszył nieco stratę, ale na więcej Polak mu nie pozwolił.

To było ich drugie spotkanie. Hurkacz zrewanżował się za porażkę w ostatniej rundzie kwalifikacji Wimbledonu w 2018 roku.

Hurkacz w pierwszej rundzie miał wolny los, w drugiej pokonał mającego polskie korzenie Brytyjczyka Jana Choinskiego 7:6 (7-5), 6:4, a w ćwierćfinale Hiszpana Pablo Llamasa Ruiza 7:6 (7-4), 6:4.

 

Wygodny rywal

„Hubi” z 77. w światowym rankingu Pedro Martinezem, który jest jego rówieśnikiem, zmierzył się po raz czwarty i odniósł czwarte zwycięstwo. Hiszpan wielką niespodziankę sprawił w półfinale, gdy po ponad trzygodzinnym boju wyeliminował najwyżej rozstawionego Norwega Caspera Ruuda. W starciu z Hurkaczem nie miał jednak wiele do powiedzenia. Spotkanie trwało godzinę i 26 minut. W obu setach podopieczny trenera Craiga Boyntona po razie przełamywał Hiszpana, ale prawdziwą siłę pokazywał serwując.

Hurkacz posłał aż 15 asów i nie musiał bronić nawet jednego break pointa. W gemach serwisowych Polaka Martinez zdołał łącznie wygrać tylko 11 piłek.

- Jestem naprawdę zadowolony z mojego występu dziś. To mój pierwszy tytuł na „mączce” i bardzo się cieszę, że wreszcie udało mi się go wywalczyć. Gratuluję mojemu rywalowi. Znamy się od czasów juniorskich i cieszę się, że przyszło nam zagrać w finale - powiedział Hubert Hurkacz odbierając trofeum.

W poniedziałkowym notowaniu listy ATP Hurkacz awansuje z dziesiątej na ósmą pozycję.

 

Zbyt trudne warunki

Portugalskie media zgodnie komentowały, że dobrze dysponowany w niedzielę w finale turnieju Estoril Open Hubert Hurkacz postawił Pedro Martinezowi zbyt trudne warunki i od początku zdominował popołudniowy pojedynek na korcie na zachodnich przedmieściach Lizbony..

Telewizja CNN Portugal oraz Radio Renascenca zaznaczają, że niedzielny pojedynek w portugalskim finale turnieju ATP przebiegał pod dyktando Hurkacza. „Polski tenisista niemal całkowicie zdominował finałowy pojedynek na korcie w Estoril. Radził sobie bardzo dobrze, pomimo tego, że nigdy wcześniej nie wygrał żadnego turnieju na nawierzchni ziemnej” - oceniła CNN Portugal.

Stacja telewizyjna z Lizbony zaznaczyła, że Hurkacz przewyższał Hiszpana zarówno pod względem fizycznym i technicznym, jak też wykazywał się większą płynnością w grze. „Martinez był zmęczony po niespodziewanym i kosztującym go wiele energii zwycięstwie w półfinale nad Norwegiem Casperem Ruudem. Brak świeżości u hiszpańskiego gracza był dziś nader widoczny” - oceniła telewizja.

Zarówno CNN Portugal, jak i Radio Renascenca podkreślają też większy spokój w grze Polaka. Zauważają, że do poczynań Hiszpana na korcie w Estoril wielokrotnie wdzierała się nerwowość. „Pedro Martinez był dziś zbyt często nieporadny podczas finalizacji zagrań; gubił się, co skrzętnie wykorzystał Hubert Hurkacz” - podsumowali komentatorzy CNN Portugal.

Tymczasem lizbońskie Radio Renascenca odnotowuje, że triumf Polaka zobaczyła rekordowa liczba widzów w historii finałów rozgrywanych na korcie w Estoril – ponad 40 tys. Stołeczna rozgłośnia dywaguje też, czy Hubert Hurkacz będzie mógł obronić tytuł, gdyż z powodu problemów finansowych organizatorów przyszłoroczna edycja turnieju rozgrywanego w Estoril stoi pod znakiem zapytania.

Z Lizbony Marcin Zatyka/PAP


SUKCESY "HUBIEGO"

Hubert Hurkacz w Estoril wywalczył ósmy tytuł w karierze. Najcenniejszymi są dwa w imprezach rangi 1000 - w 2021 w Miami i w 2023 w Szanghaju. Na koncie ma dwa przegrane finały - w 2022 roku w Montrealu i w 2023 w Bazylei. W jego dorobku są już też cztery wygrane w deblu; każda z innym partnerem. W Wielkim Szlemie największym sukcesem Hurkacza pozostaje półfinał Wimbledonu 2021.