Sport

Pierwszy punkt u siebie

Niepokonany wicelider mecz w Bielsku-Białej rozpoczął od... straty gola. Nim do tego doszło groźnie uderzył Jan Ciućka. W kolejnej akcji defensywa Pogoni tyle szczęścia już nie miała, a w zamieszaniu podbramkowym przytomnie zachował się Daniel Świderski. Ta sytuacja wyraźnie rozsierdziła przyjezdnych, którzy ruszyli do ofensywy. Ich wysiłki zostały bardzo szybko nagrodzone, bo w 17 min uderzenie z okolicy pola karnego Kacpra Sommerfelda przyniosło wyrównanie. Jeszcze przed przerwą piłkarze z Grodziska Mazowieckiego mieli dwie doskonałe okazje do wyjścia na prowadzenie. Przy pierwszej bramkarz Rekordu zdołał zatrzymać Jakuba Lisa, a przy drugiej Damian Jaroń trafił tylko w poprzeczkę. Bielszczanie próbowali się odgryźć i kilka minut przed przerwą groźny strzał oddał Jakub Kempy, ale Dmytro Sydorenko był na miejscu.

W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zasadniczej zmianie, a po „szukającej” kolejnych bramek drużynie Pogoni nie było widać trudów rozegrania we wtorek 120-minutowego, pucharowego meczu z Lechią Gdańsk. Większą inicjatywę wciąż miał zespół z Mazowsza, ale zaskakująco dobrze i bezbłędnie spisywała się defensywa beniaminka z Cygańskiego Lasu. Do końca meczu gole nie padły i Rekord mógł świętować pierwszy w tym sezonie, wywalczony dzięki dużemu wysiłkowi oraz poświeceniu, punkt na własnym stadionie.

(gru)