Pierwszy gol o 12.18

 Sylwester Lusiusz strzelił pierwszego gola w 2024 roku podczas treningu noworocznego Cracovii.

 

W tradycyjnym meczu na początek Nowego Roku, który odbywa się od niespełna stu lat, tym razem pierwsza drużyna zmierzyła się z zespołem złożonym z juniorów i piłkarzy znajdujących się na liście transferowej. Lepsi okazali się bardziej doświadczeni, choć grali bez wszystkich obcokrajowców oraz Michała Rakoczego i Karola Knapa, którzy pod koniec rundy jesiennej narzekali na urazy. Gościem honorowym treningu był kompozytor Zygmunt Konieczny. Po raz 20. prowadził go międzynarodowy sędzia futsalu Sławomir Steczko.

 

Strzelec z listy transferowej

Noworoczne mecze odbywały się w różnych warunkach - piłkarze grali na boisku zasypanym śniegiem, a także przy kilkunastu stopniach na plusie. Początek 2024 roku przyniósł pod Wawelem opady deszczu i śniegu, więc na murawie szybko zrobiło się błotniście. Piłkarze nie zawsze grali na poważnie, dlatego z bramki do ataku powędrował Adam Wilk i strzelił na 5:2. Autorem pierwszego gola został Sylwester Lusiusz z drugiej drużyny, który pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam o godzinie 12.18. W grudniu klub wpisał 24-latka na listę transferową, dlatego może być kolejnym zawodnikiem, którego dotknie klątwa treningu noworocznego mówiąca o tym, że strzelec pierwszego gola w tym samym roku opuszcza Cracovię.

 

Nie chcą kibicki Wisły

Trafienia Lusiusza nie widziała spora grupa kibiców, którzy do około 12.30 czekali w kolejce po odbiór bezpłatnego biletu. Co prawda wejściówkę można było wygenerować elektronicznie, ale część fanów zawsze robi to w punkcie obsługi pod stadionem, co klub powinien przewidzieć i otworzyć więcej niż trzy okienka. Przed pierwszym gwizdkiem życzenia składała kibicom pełniąca obowiązki prezesa Elżbieta Filipiak, żona zmarłego w grudniu właściciela klubu Janusza Filipiaka. Jak zawsze nie zabrakło szampana, ale jeden z kieliszków tym razem był pusty. W ten sposób upamiętniono profesora.

 

Na trybunie za bramką kibice wywiesili transparent. Jasno dali do zrozumienia, że mówią „nie” zatrudnieniu nowej szefowej marketingu, którą została Paulina Dużyk-Dyna. Internauci szybko wytknęli jej wspieranie lokalnego rywala – Wisły. Z jej wpisów w mediach społecznościowych wynika, że przez lata identyfikowała się z „Białą gwiazdą”.

Michał Knura

 

Cracovia – Cracovia II 6:2 (2:1)

0:1 – Lusiusz, 9 min, 1:1 – Makuch, 12 min, 2:1 – Makuch, 15 min, 3:1 – Śmiglewski, 25 min (karny), 4:1 – Bochnak, 30 min, 4:2 – Ogorzały, 37 min, 5:2 – Wilk, 38 min, 6:2 – Myszor, 40 min

CRACOVIA:

Madejski – Wójcik, Glik, Jaroszyński – Hyla, Jodłowski, Kolec, Rózga – Bochnak, Makuch – Śmiglewski oraz Wilk, Dziewicki, Bzdyl, Doba, Myszor. Trener Jacek ZIELIŃSKI.

CRACOVIA II:

Golonka – Piekarz, Zgłobik, Kogut, Mamroł – Ożóg, Janeczek, Lusiusz, Dej – Ogorzały, Kaczor oraz Sendorek, Tabisz, Mateja, Ankowski, Szwajdych, Wrzyszcz.

Trener Wojciech ANKOWSKI.

Sędziował Sławomir Steczko (Kraków).

Widzów 3163.

Grano 2x20 min.