Pierwsze w karierze
Bolonia pokonała Milan 1:0 w finale Pucharu Włoch. Dla Łukasza Skorupskiego to pierwszy taki sukces.
Polak był pewnym punktem swojego zespołu i może się cieszyć z Pucharu Włoch. Fot. Roberto Ramaccia/SIPA USA/PressFocus
Od samego początku oba zespoły śmiało ruszyły do ataków. W 4 minucie dobrą akcję przeprowadził Rafael Leao, zagrał piłkę na piąty metr, ale Alejandro Jimenez fatalnie spudłował. Bolonia odpowiedziała mocno niecelnym strzałem sprzed pola karnego w wykonaniu Lewisa Fergusona. Chwilę później znakomicie dośrodkował z rzutu wolnego Juan Miranda, piłka zrobiła kozioł i kapitalną interwencją popisał się Mike Maignan.
Łukasz Skorupski pozazdrościł bramkarzowi Rossonerich i w 11 minucie obronił dwa strzały z bliskiej odległości. Polakowi dopisało szczęście przy tych interwencjach. Po okresie przewagi Mediolańczyków, przyszedł czas zespołu Vincenzo Italiano, który kontrolował grę, zepchnął przeciwników do defensywy, ale nie stwarzał sobie sytuacji. Podopieczni Sergio Conceicao czekali na przechwyt i szybki atak. W końcówce pierwszej połowy Maignan pewnie chwycił strzał głową po rzucie rożnym i z ciekawych akcji to by było na tyle. Po kwadransie wymiany mecz trochę ostygł i oba zespoły bały się otworzyć. Piłkarze żegnani byli przez kibiców gwizdami.
Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia Rossoblu. Piłka w polu karnym trafiła pod nogi Dana Ndoye, Szwajcar minął obrońcę i mocnym strzałem pokonał Maignana. Sędziowie analizowali jeszcze ewentualną pozycję spaloną na początku tej akcji, ale niczego się nie dopatrzyli. Milan szybko chciał odpowiedzieć, Leao złożył się do przewrotki, ale nieczysto trafił w piłkę.
W 62 minucie Youssouf Fofana popisał się indywidualną akcją, wbiegł w pole karne i odegrał do Luki Jovicia, ale podanie było za mocne i Serb nie trafił w bramkę z ostrego kąta. Kilka minut później Joao Felix dostał świetne podanie w polu karnym, Portugalczyk był niepilnowany, ale… skiksował. Chwilę później podobną piłkę dostał Santiago Gimenez, ale napastnik za mocno sobie ją przyjął. Odpowiedzią Bolonii był kolejny niecelny strzał, ale dla zespołu Italiano liczyło się przede wszystkim to, żeby nie pozwalać Milanowi na dojście do sytuacji. I faktycznie tak było, podopieczni Conceicao starali się, ale nie mieli pomysłu jak złamać obronę swoich przeciwników.
Trener Italiano wyraźnie żył przy linii bocznej pokazując swoim piłkarzom, żeby podeszli jeszcze wyżej i utrudnili grę Rossonerim. Ta instrukcja okazała się przydatna, bo Rossoblu odebrali piłkę, Tommaso Pobega wbiegł w pole karne, próbował dogrywać do partnerów, ale jeden z obrońców wybił piłkę. W doliczonym czasie gry Thijs Dallinga przytrzymał piłkę, podbiegł kilkanaście metrów i oddał strzał zza pola karnego, ale w środek bramki i golkiper Milanu nie miał problemu z obroną. Zawodnicy z Mediolanu starali się do końca wyrównać, ale nie stworzyli już sytuacji i to Bolonia zdobyła trzeci Puchar Włoch w historii.
Miłosz Cebo
FINAŁ PUCHARU WŁOCH
◼ Milan – Bolonia 0:1 (0:0)0:1 – Ndoye (53)
MILAN: Maignan – Tomori (62. Walker), Gabbia, Pavlović – Jimenez (62. Felix), Fofana (88. Chukwueze), Reijnders, Hernandez – Pulisic (88. Abraham), Jović (62. Gimenez), Leao. Trener Sergio CONCEICAO.
BOLONIA: Skorupski – Holm (76. Calabria), Beukema, Lucumi, Miranda – Ferguson, Freuler – Orsolini (69. Casale), Fabbian (69. Pobega), Ndoye (80. Odgaard) – Castro (80. Dallinga). Trener Vincenzo ITALIANO.