Sport

Pierwsza strata

Po odpadnięciu z Pucharu Polski sosnowiczanie udali się do Lubina, by udowodnić, że porażka 0:1 z Sandecją Nowy Sącz w rundzie wstępnej była wypadkiem przy pracy. Trener Marek Saganowski wrócił do niemal „żelaznego” składu, który na bocznym boisku stawiał czoło miedziowej młodzieży i w I połowie wypracował więcej klarownych okazji. Zmarnowali je sosnowieccy obcokrajowcy: Roko Kurtović, Joel Valencia i Emmanuel Agbor. Miejscowi zrewanżowali się strzałami Dawida Gruszeckiego i Pawła Kruszelnickiego, ale przed przerwą znów do głosu doszli goście, zatrudniając bramkarza uderzeniami Kamila Bilińskiego i Agbora. Niewiele brakowało, a od 67 min Zagłębie odrabiałoby straty. Łukasz Uchnast sfaulował w polu karnym Krzysztofa Kolankę, ale uderzający z 11 m Gruszecki trafił w poprzeczkę. Ta sytuacja zmobilizowała przyjezdnych, którzy rozpoczęli ostrzał lubińskiej bramki, lecz Bartosz Snopczyński, Uchnast, Patryk Mularczyk, a przede wszystkim mający najlepszą okazję Biliński, nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Michała Matysa. - Szwankowała u nas skuteczność, ale z drugiej strony - patrząc przez pryzmat pierwszych czterech meczów - mamy 10 punktów. Przed rozpoczęciem ligi każdy by to brał w ciemno, ja tak samo i jestem zadowolony z zespołu, który jest tworzony, który zaczyna się rozumieć i tworzy fajne akcje - podsumował szkoleniowiec Zagłębia, doceniając punkt zdobyty na trudnym terenie.

(mha)