Pierwsza porażka „Jagi”
Mistrzowie Polski nie wytrzymali naporu drużyny z Mladej Boleslav i zeszli z boiska pokonani.
Trener Siemieniec na przedmeczowej konferencji prasowej powiedział między innymi, że „chcemy grać przede wszystkim w ataku”. Nie rzucał słów na wiatr, o czym przekonywał wyjściowy skład „Dumy Podlasia”. Zagrała ona bowiem w ustawieniu 1-4-3-3. Na Lokotrans Arena od początku spotkania znacznie groźniejsze akcje zaczepne przeprowadzali gospodarze. Pod polską bramką gorąco zrobiło się już w 7 minucie, gdy nieudolnie do swojego bramkarza podawał Adrian Dieguez. Niewiele brakowało, by błąd hiszpańskiego stopera wykorzystał Tomasz Ladra, ale brawurową interwencją popisał się golkiper „Jagi” Sławomir Abramowicz i zażegnał niebezpieczeństwo. Pięć minut później próbował szczęścia strzałem z dystansu Daniel Mareczek, lecz futbolówka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki gości. Z pierwszą sędziowską kontrowersją mieliśmy do czynienia w 19 minucie, gdy szarżującego w polu karnym gospodarzy Afimico Pululu zaatakował z tyłu Martin Kralik. Napastnik „Jagi” miał przed sobą tylko bramkarza Matousza Trmala, ale atak z tyłu czeskiego obrońcy spowodował upadek napastnika Jagiellonii. Szkocki arbiter nie zawahał się i pozwolił kontynuować grę.
W przerwie trener Adrian Siemieniec nie zdecydował się na korektę składu, natomiast szkoleniowiec gospodarzy Andreas Braennstroem zdecydował się na jedną zmianę. Boisko opuścił Benson Sakala, którego miejsce zajął Matyasz Vojta. W 48 minucie gości od utraty gola po raz kolejny uchronił Sławomir Abramowicz. Doskonale długim podaniem został obsłużony Vasil Kuszej, który stanął oko w oko z bramkarzem rywali. 24-letni napastnik próbował skierować piłkę do siatki między nogami strażnika bramki „Dumy Podlasia”, lecz ten nie pozwolił się zaskoczyć i zachował czyste konto. Podobnie było w 51 minucie, gdy w pole karne żółto-czerwonych wpadł Ladra, lecz jego strzał sparował Abrmowicz. Próba dobitki w wykonaniu Vojtecha Stransky'ego była – na szczęście dla podopiecznych Adriana Siemieńca - bardzo nieudana. Dla odmiany w 53 minucie na wysokości zadania stanął Trmal, boniąc soczyste uderzenie Michala Saczka.
Mleko rozlało się kwadrans przed zakończeniem spotkania. Najpierw mistrzowie Polski zatrzymali szarżującego Vasila Kuszeja, lecz po chwili prosty błąd popełnił Francuz Lamine Diaby-Fadiga i stracił piłkę na rzecz... Kuszeja, który idealnie obsłużył Patrika Vydrę, a ten uderzeniem z woleja umieścił futbolówkę w samym „okienku” bramki Jagiellonii. To był gol na wagę trzech punktów dla gospodarzy, którzy zachowali szansę na występy w dalszej fazie LKE. W końcówce meczu niczym z rogu obfitości sypały się kartki - od 88 minuty szkocki arbiter wyciągał je z kieszonki 6 razy, a na czerwony kartonik zasłużył Adrian Dieguez. Na zakończenie garść statystyk: posiadanie piłki - 44:56%, strzały celne - 4:0, strzały niecelne - 3:4, rzuty rożne - 2:3, spalone - 1:0, faule 5:4.
Bogdan Nather
◼ FK Mlada Boleslav - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)1:0 - Vydra, 76 min
MLADA: Trmal - Kral, Suchy, Kralik - Mareczek, Sakala (46. Vojta), Stransky (90+9. Matejovsky), Vydra, John (80. Fulnek) - Ladra (90. Pulkrab), Kuszej. Trener Andreas BRAENNSTROEM.
JAGIELLONIA: S. Abramowicz - Saczek, Skrzypczak, Dieguez, Stojinović (55. Polak) - Kubicki (88. Silva), Nene, Imaz - K. Hansen (73. Vilar), Pululu (73. Diaby-Fadiga), Czurlinov. Trener Adrian SIEMIENIEC.
Sędziował David Dickinson (Szkocja). Żółte kartki: Stransky, Suchy, Vojta, Kuszej, Pulkrab - Nene. Imaz, Diaby-Fadiga, Saczek. Czerwona kartka Dieguez (90+4. faul).