Piękny gol Brazylijczyka
Trafienie Luquinhasa w końcówce dało Legii cenną wygraną w Kielcach. Warszawianie dotrzymują kroku w tabeli mistrzowi Polski.
Goście pierwszą sytuację mieli po kwadransie i powinni byli prowadzić. Przed doskonałą sytuacją na zdobycie swojego premierowego gola w lidze w tym sezonie stanął Blaż Kramer, ale z 1,5 metra nie atakowany przez nikogo trafił w wyciągniętą nogę Xaviera Dziekońskiego. Słoweniec i jego koledzy mogli się tylko złapać za głowy. Legioniści przeważali, częściej byli w posiadaniu piłki i kontrolowali przebieg wydarzeń na murawie. Kielczanie z rzadka atakowali nie mając pomysłu – mimo kilku zmian w składzie po pierwszym meczu w Szczecinie – na sforsowanie solidnie spisującej się obrony Legii.
Tak było do 25 minuty, kiedy z dystansu po dobrym podaniu Witora Długosza uderzał Adrian Dalmau. Piłka wylądowała na poprzeczce bramki strzeżonej przez Kacpra Tobiasza. Mecz nabrał tempa, a wspierani przez kilkanaście tysięcy swoich fanów „koroniarze” zaczęli atakować z większym animuszem. Niestety z czasem zawodnikom zaczęły też puszczać nerwy. Najpierw na murawie długo leżał Luquinhas, potem z bólu zwijał się Dalmau.
Po przerwie próbowali Kramer i rezerwowy Dawid Błanik, ale bez efektu. Udało się dopiero na kilkanaście minut przed końcem Luquinhasowi. Brazylijczyk zainicjował akcję, zagrał do boku i wykorzystał dobre dośrodkowanie w wykonaniu Rubena Vinagre. Przy tym trafieniu Luquinhas pokazał techniczny kunszt, świetnie trafiając futbolówkę. To dla niego drugie trafienie w drugim ligowym meczu. W samej końcówce mieliśmy sporo przerw, bo raz że interweniował VAR, a dwa fani zadymili racami murawę.
(zich)