Piękna i zdolna
Amerykanka Rose Zhang od początku wzbudzała sensację. Nie tak dawno fantastyczna amatorka, teraz zaledwie jako dwudziestolatka ma już na swoim koncie dwa zwycięstwa na LPGA Tour - najlepszej golfowej lidze świata kobiet.
Profesjonalny debiut Rose Zhang był ewidentnie mocniejszy niż ten w wykonaniu Tigera Woodsa. Zdjęcia: PAP/EPA
Piękna i zdolna
Amerykanka Rose Zhang od początku wzbudzała sensację. Nie tak dawno fantastyczna amatorka, teraz zaledwie jako dwudziestolatka ma już na swoim koncie dwa zwycięstwa na LPGA Tour - najlepszej golfowej lidze świata kobiet.
Do zawodowego golfa wkroczyła z przytupem, zwyciężając w pierwszym turnieju, w którym zagrała jako profesjonalistka! Te niezwykłe wydarzenia miały miejsce w czerwcu ubiegłego roku, podczas rozgrywanego u stóp Statuy Wolności, na polu Liberty National - Mizuho Americas Open. Pokonała wtedy w dogrywce swoją rodaczkę Jennifer Kupcho, zwyciężając w inauguracyjnej edycji tego turnieju, zostając pierwszą zawodniczką, która triumfowała w profesjonalnym debiucie na LPGA Tour, od czasów Beverly Hanson w 1951 roku.
Dużo lepiej niż Tiger
Jej profesjonalny debiut był ewidentnie mocniejszy niż ten w wykonaniu Tigera Woodsa, który ukończył na miejscu sześćdziesiątym turniej Greater Milwaukee Open w 1996 roku, czy Jacka Nicklausa na pozycji pięćdziesiątej w 1962 roku, w Los Angeles Open. Różyczka pobiła też trzecią pozycję, którą uzyskała Stacy Lewis na US Women's Open, a także piątą Morgan Pressel, podczas SBS Open w Turtle Bay. Przyćmiła też pierwszy start Michelle Wie West, która była przecież gospodynią Mizuho Americas Open, w 2005 LPGA Samsung World Championship, gdzie po zajęciu czwartego miejsca została zdyskwalifikowana za podpisanie złego wyniku na karcie. Rose zdobyła tytuł LPGA Tour szybciej niż legendarne: Annika Sorenstam, Lorena Ochoa i Lydia Ko. Mimo tak gigantycznego sukcesu twierdziła wtedy, że te statystyki nawet jej nie interesują i zamiast tego skupia się po prostu na robieniu tego, co robi, zarówno na polu golfowym, jak i poza nim.
- Czuję, że dano mi tę platformę, abym mogła robić wszystko, co w mojej mocy, mieć wpływ na młodsze pokolenia i tylko o tym myślę. Nie myślę o statystykach, mówiących: hej, za dziesięć startów odniosę swoje pierwsze zwycięstwo w LPGA Tour lub to będzie mój pierwszy raz, powinnam wygrywać. Nie o tym myślę. Mogę tylko powiedzieć, że to jest niesamowite i naprawdę jestem w miejscu, w którym chcę się doskonalić i chcę robić to coraz lepiej. Zobaczymy więc, co zrobię w przyszłości. Na razie chłonę to wszystko.
Nie czekała długo
Na kolejne profesjonalne zwycięstwo nie musiała czekać jakoś szczególnie długo. W momencie, kiedy wszyscy zastanawiali się, czy aktualnie najlepsza golfistka świata - Nelly Korda - zdoła zwyciężyć w swoim szóstym turnieju z rzędu, czym pobiłaby wszelkie rekordy, na arenę wkroczyła bez pardonu Rose Zhang, pokonując w ubiegłotygodniowym Cognizant Founders Cup dwoma uderzeniami najbliższą rywalkę Madelene Sagstrom i aż siedemnastoma demolując Nelly Kordę! Chociaż drugie zwycięstwo Zhang w LPGA czekało na nią tylko niecały rok, przyznała, że z trudem radziła sobie z wygórowanymi oczekiwaniami, związanymi z jej przełomowym pierwszym trofeum.
- Rozpoczynając rywalizację w lidze pokładano we mnie wiele oczekiwań, zwłaszcza po tym, co zrobiłam w zeszłym roku w Mizuho. Czasami ten hałas trochę do mnie docierał, ale miałam wokół siebie dobrą grupę wsparcia. Miałam ludzi, którzy naprawdę się zaangażowali i powiedzieli mi, żebym wykonywała wszystko krok po kroku. W zeszłym roku udało mi się bardzo rozwinąć podczas mojej wędrówki. Nie wiem, to jest jakieś szaleństwo, że tutaj dotarłam. Nie nakładałam na siebie oczekiwań, że muszę tutaj wygrać, ponieważ zdałam sobie sprawę, że to tylko hałas i tak naprawdę muszę mieć możliwość pracy nad samą sobą i dać z siebie wszystko, aby znaleźć się w takiej pozycji.
Fenomenalna amatorka
Pierwszy raz złapała za kij golfowy jako dziewięciolatka, a wyjątkowa była już jako amatorka. W 2019 roku jako szesnastolatka była jedną z najmłodszych uczestniczek inauguracyjnego Augusta National Women's Amateur, zajmując tam siedemnaste miejsce. Później została uznana przez American Junior Golf Association za juniorską zawodniczkę roku. Wciąż jako 16-latka zajęła 55. miejsce w US Women's Open 2019. Na Igrzyskach Panamerykańskich była trzonem zwycięskiej amerykańskiej drużyny mieszanej i zajęła ósme miejsce w zawodach indywidualnych. W sierpniu 2020 roku reprezentantka słynnego Stanford University triumfowała w U.S. Women's Amateur. We wrześniu z kolei została najwyżej sklasyfikowaną golfistką w World Amateur Golf Ranking, po uplasowaniu się na jedenastym miejscu w wielkoszlemowym ANA Inspiration! W 2021 roku zwyciężyła w U.S. Girls' Junior. W maju 2022 roku wygrała indywidualne mistrzostwa NCAA trzema uderzeniami, a w swoje 19. urodziny otrzymała prestiżową Annika Award. W 2022 roku ukończyła wielkoszlemowy Women's British Open na 28. miejscu, zdobywając nagrodę Smyth Salver Award dla najlepszej amatorki. 1 kwietnia 2023 roku wygrała Augusta National Women's Amateur, na drugim dołku dogrywki pokonując Jenny Bae. Chwilę później została golfistką, zajmującą pierwsze miejsce w World Amateur Golf Ranking przez 141 tygodni, najwięcej w historii. W maju 2023 roku, drugi rok z rzędu wygrała indywidualne mistrzostwa NCAA, stając się pierwszą kobietą w historii golfa, która dwukrotnie zwyciężyła w indywidualnych mistrzostwach kraju. Jej średnia 68,80 w 31 rundach w sezonie 2022–2023 to najniższy wynik w historii golfa kobiet w najlepszej uniwersyteckiej lidze NCAA.
W najbliższą niedzielę Rose mogła sięgnąć po drugie zwycięstwo z rzędu, podczas… Mizuho Americas Open, w którym wystatowała jako obrończyni tytułu. Wszystko to w miejscu, gdzie niecały rok temu w niezwykłym stylu rozpoczynała swoją profesjonalną karierę. Niestety w czwartek, z powodu dokuczliwego bólu jelita musiała wycofać się z gry po zaledwie trzech rozegranych dołkach.
Kasia Nieciak
Rose Zhang do zawodowego golfa wkroczyła z przytupem.