Sport

Pieczęć Ronaldo

Portugalia do przerwy przegrywała ze Szkocją, ale w końcówce przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Reprezentacja Portugalii (na zdjęciu kapitan zespołu Bernardo Silva) długo nie mogła skruszyć muru obronnego Szkotów. Fot. Rodrigo Antunes/PAP/EPA

W przeddzień meczu ze Szkotami trener reprezentacji Portugalii Roberto Martinez ostrzegał przed lekceważeniem przeciwnika. - Szkocja to dobry zespół, a Portugalia przygotowuje się na trudny mecz - powiedział 51-letni Hiszpan. - Nasi piłkarze znają jakość brytyjskiego futbolu. Duża intensywność, szybkie ataki, doświadczenie. Szkoci mają jakość.

W czwartkowym spotkaniu przeciwko Polsce w zespole trenera Steve'a Clarke'a zadebiutowali dwaj młodzi zawodnicy - Ben Doak i Ryan Gauld. Kibice Wyspiarzy zastanawiali się, czy selekcjoner odważy się wystawić przeciwko znacznie wyżej notowanym Portugalczykom. Obaj usiedli na ławce rezerwowych, ale obaj w 2. połowie pojawili się na boisku.

Szkoleniowiec gospodarzy tym razem ośmielił się posadzić na ławce rezerwowych największego gwiazdora w swoim zespole, Cristiano Ronaldo, a kapitańską opaskę otrzymał pomocnik Manchesteru City, Bernardo Silva. Mecz na Estadio da Luz w Lizbonie rozpoczął się dosyć nieoczekiwanie, bo już w 7. minucie Scott McTominay zdobył gola dla gości! Niespełna 28-letni pomocnik, który przed kilkoma dniami przeszedł z Manchesteru United do Napoli bezkarnie wbiegł za linię portugalskich obrońców i główkował z bliska po perfekcyjnym dośrodkowaniu Kenny'ego McLeana. W 20. minucie zapachniało wyrównaniem, ale Angus Gunn złapał futbolówkę po groźnym strzale Rafaela Leao. Na przerwę oba zespoły schodziły przy prowadzeniu drużyny z Wysp Brytyjskich, więc było pewne jak amen w pacierzu, że w 2. połowie Roberto Martinez pośle na boisko CR7. I tak się stało, gwiazdorowi ustąpił miejsca Pedro Neto.

Dokonane przez selekcjonera Portugalczyków roszady szybko przyniosły efekt – w 54. minucie po akcji Nuno Mendesa i Rafaela Leao wyrównującego gola płaskim strzałem lewą nogą zza pola karnego zdobył pomocnik „Czerwonych diabłów” z Old Trafford, Bruno Fernandes. Tym razem bramkarz Szkotów Angus Gunn nie popisał się, przepuszczając piłkę do siatki. W 78. minucie Cristiano Ronaldo teatralnie upadł w polu karnym Szkotów, ale włoski arbiter Maurizio Mariani nie dał się nabrać i nie podyktował „jedenastki” dla gospodarzy. W 83. minucie CR7 miał pecha, bo po zagraniu klepki z Jotą trafił piłką w słupek! Pięć minut później był bardziej precyzyjny, gdy po podaniu Nuno Mendesa z 3. metrów trafił do pustej bramki, strzelając swojego 901. gola w karierze.

Bogdan Nather

Portugalia - Szkocja 2:1 (0:1)

0:1 - McTominay, 7 min (głową), 1:1 - B. Fernandes, 54 min, [2:1] – Ronaldo, 88 min.

PORTUGALIA: Costa - Semedo (76. Dalot), Dias, A. Silva, Mendes - B. Fernandes, Palhinha (46. R. Neves), B. Silva (68. J. Neves) - Neto (46. Ronaldo), Jota, Leao (68. Felix). Trener Roberto MARTINEZ.

SZKOCJA: Gunn - Ralston, Hanley, McKenna, Robertson - Gilmour, McLean (74. Gauld) - Christie (87. Morgan), McTominay, McGinn (90+1. Doak) - Dykes (74. Conway). Trener Steve CLARKE.

Sędziował Maurizio Mariani (Włochy). Widzów 56253. Żółte kartki: Semedo, R. Neves, B. Fernandes - Christie, Robertson, Hanley.