Pożegnalny mecz w barwach „wojskowych” Josue przypieczętował dwiema asystami. Fot. Leszek Szymański/PAP


Pieczęć na pudle

Legia pokonała w ostatnim meczu Zagłębie Lubin i zakończyła rozgrywki na trzecim miejscu.


Już w 6 minucie „legioniści” objęli prowadzenie. Josue obsłużył podaniem Marka Guala, a ten na pełnym biegu wpadł w pole karne i nie dał szans bramkarzowi. Kilka chwil po zdobyciu gola boisko musiał opuścić kontuzjowany Maciej Rosołek, którego zastąpił Wojciech Urbański. Po kwadransie przy Łazienkowskiej zrobiło się sylwestrowo po tym, jak kibice stołecznej drużyny odpalili fajerwerki.

W 21 minucie powinno być już 2:0, ale tym razem Gual przegrał pojedynek z Jasminem Buriciem. Kilka minut później w znakomitej sytuacji nie pokonał go też Ryoya Morishita, ale ostatecznie na przerwę Legia schodziła przy dwubramkowym prowadzeniu. Znów w roli kata wystąpił Gual, ponownie asystę zaliczył Josue.

W drugiej połowie tempo spadło. Gospodarze już się nie forsowali, co pozwoliło lubinianom stworzyć kilka sytuacji. Na bramkę zamienili jedną. W 77 minucie na strzał z około 17 metrów zdecydował się Marek Mróz i technicznym uderzeniem przy słupku zaskoczył Tobiasza. Goście poszli za ciosem i byli bliscy wyrównania. Dwie minuty później w dobrej sytuacji spudłował Damian Dąbrowski. W końcówce Legia nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa. Wygrali, choć gdyby w pierwszej połowie przyjezdni zagrali odważniej, to kto wie...

Krzysztof  Polaczkiewicz

 


GŁOS TRENERÓW

Waldemar FORNALIK: Zależało nam, aby po czterech zwycięstwach dobrze zaprezentować się w Warszawie. Po przerwie wyglądaliśmy lepiej, potrafiliśmy zamknąć Legię na jej połowie. Gospodarze mieli jednak więcej sytuacji. Wynik jest zasłużony, jednak przy 1:2 mieliśmy okazję Damiana Dąbrowskiego na wyrównanie.

Goncalo FEIO: Oglądaliśmy różne połowy. Pierwsza była pod naszą kontrolą. Wykonywaliśmy plan i mieliśmy sporo sytuacji brakowych, odbiorów i udanie stosowaliśmy pressing. Nie czuliśmy się zagrożeni, choć należy docenić Zagłębie, bo przyjechało do nas po czterech zwycięstwach z rzędu i uważam, żema w składzie reprezentanta Polski, który pojedzie na Euro.