Sport

Pieczątka kapitana

Śląsk Wrocław po raz kolejny zawiódł, odpadając z krajowego pucharu po rzutach karnych z Piastem Gliwice.

Jakub Czerwiński zapewnił Piastowi przepustkę do następnej rundy Pucharu Polski. Fot. Artur Kraszewski/PressFocus

W tym pojedynku trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Od początku rundy jesiennej Śląsk Wrocław zawodzi na całej linii, a Piast po raz ostatni wygrał mecz ligowy 18 października, gdy w Kielcach pokonał 2:0 Koronę. Wczoraj we Wrocławiu podopieczni trenera Aleksandara Vukovicia mieli awans do ćwierćfinału Pucharu Polski na wyciągnięcie ręki, ale ich sytuację skomplikowała czerwona kartka dla Tihomira Kostadinowa, którą Macedończyk ujrzał w 72 minucie spotkania. Śląsk doprowadził do wyrównania w regulaminowym czasie, lecz w serii rzutów karnych większą odpornością wykazali się goście z Gliwic i to oni zameldowali się w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Szkoleniowcy obu zespołów w pucharowej potyczce nie wytoczyli najcięższych „armat”. W drużynie Śląska Rafała Leszczyńskiego między słupkami bramki zastąpił Tomasz Loska, natomiast w meczowej „20” zabrakło czeskiego pomocnika Petra Schwarza i napastnika Jakuba Świerczoka. Na identyczny manewr z bramkarzem zdecydował się trener Piasta Aleksandar Vuković – na ławce usiadł Frantiszek Plach, zaś do „klatki” wszedł Karol Szymański.

Od pierwszego gwizdka sędziego tempo meczu nie powalało na kolana. Obie drużyny dosyć ostrożnie badały możliwości przeciwnika i żadna nie podjęła zbędnego ryzyka. W 9 minucie pierwsi szansę na korektę wyniku mieli gospodarze, kiedy z prawej strony boiska w pole karne gości wpadł Bułgar Sylvester Jasper i oddał płaski strzał na bramkę Piasta, lecz Szymański był na posterunku i nie dał sobie zrobić krzywdy. Bardziej konkretni byli kwadrans później goście. Słowak Tomasz Huk zgrał futbolówkę głową do Miguela Munoza, a Hiszpan również głową wyprowadził gości na prowadzenie. W tym momencie z wrocławian jakby na chwilę uszło powietrze i gliwiczanie w ciągu dwóch minut mogli powiększyć przewagę. Najpierw (36 minuta) stojący na 12. metrze osamotniony Jorge Felix strzelił bardzo anemicznie, a na dodatek wprost w bramkarza Śląska. Później (38) Michał Chrapek dopadł do uderzenia na piątym metrze, ale trafił piłką w blokującego strzał obrońcę wrocławian! W 39 minucie w polu karnym Śląska upadł napastnik Piasta Maciej Rosołek, lecz arbiter pozostał niewzruszony.

W 47 minucie Mateusz Żukowski znalazł się sam na sam z Szymańskim, lecz posłał futbolówkę nad poprzeczką. Dziesięć minut później goście cieszyli się ze zdobycia drugiego gola, gdy Fabian Piasecki przegrał pojedynek sam na sam z Loską, lecz skuteczną dobitką popisał się Michał Chrapek. Okazało się jednak, że napastnik Piasta był na ofsajdzie i gol nie został uznany.

Gdy w 72 minucie w konsekwencji drugiej żółtej kartki musiał opuścić Kostadinow, wrocławianie „poczuli krew” i zepchnęli rywali do głębokiej defensywy. Ich starania zakończyły się sukcesem w 86 minucie, gdy Szymański wprawdzie obronił strzał Sebastiana Musiolika, lecz był bezradny wobec „poprawki” Piotra Samca-Talara. Dogrywka nie wyłoniła zwycięzcy, chociaż w 121 minucie (120+1) Arkadiusz Pyrka z kilku metrów trafia prosto w Loskę! Emocje sięgnęły zenitu, gdy sędzia zarządził serię „jedenastek”. Z niej zwycięsko wyszli goście, a awans do 1/4 finału zapewnił im kapitan Piasta, Jakub Czerwiński. 

Przebieg rzutów karnych: 1-0 Pokorny, 1-1 Katsantonis, 2-1 Petkow, 2-1 Szczepański (Loska broni), 3-1 Żukowski, 3-2 Karbowy, 3-2 Baluta (broni Szymański), 3-3 Mokwa, 4-3 Musiolik, 4-4 Szymański, 5-4 Szarabura, 5-5 Rosołek, 6-5 Paluszek, 6-6 Munoz, 7-6 Guercio, 7-7 Drapiński, 7-7 Gerstenstein (nad poprzeczką), 7-8 Czerwiński.

Bogdan Nather