Pięć wniosków
Za nami dwa mecze w Lidze Narodów. Patrząc na zdobycz punktową, jest nieźle. Patrząc na grę, dobrze na pewno nie jest.
KADRA
Wygrana na początek Ligi Narodów w Glasgow ze Szkocją ustawiła nas w dobrej sytuacji przed kolejnymi spotkaniami. Trzeba jednak punktować dalej, bo w czwartej edycji rozgrywek każdy o coś przecież walczy. Dwa pierwsze zespoły z każdej grupy w pierwszej dywizji awansują do ćwierćfinałów, zespoły z trzecich lokat zagrają baraże z drugimi zespołami z dywizji drugiej, wreszcie ostatnie drużyny - zlecą z elity. Poza tym gra w Lidze Narodów to już ostatni sprawdzian przed eliminacjami mistrzostw świata, które startują na początku przyszłego roku. Ewentualna dobra gra będzie miała znaczenie przy rozstawieniu zespołów w losowaniu. Na razie trzeba się skupić na kolejnych meczach w październiku, ale również szczegółowo przeanalizować to, co było w Glasgow i w Osijeku.
Bramka. Walka o miejsce
Dość niespodziewanie przed czwartkowym meczem na Hampden Park selekcjoner Michał Probierz zdecydował, że między słupkami stanie Marcin Bułka. Dla jednego z najlepszych bramkarzy w Ligue 1 był to dopiero drugi występ w narodowych barwach. – Nie dał ciała – podsumował jego występ były reprezentant Polski Henryk Wawrowski. Nie pomógł jednak w trudnej grze na Wyspach. Z trzech celnych strzałów Szkotów dwa przepuścił.
Łukasz Skorupski dalej musi udowadniać, że to jemu należy się koszulka z nr 1. Pokazał to też w meczu z Chorwatami, którzy na naszą bramkę uderzali w niedzielnym spotkaniu 20 razy, w tym sześć razy celnie. Przepuścił jedną piłkę po kapitalnym rzucie wolnym Luki Modricia. Futbolówka była bita nad murem, trafiła w boczną siatkę. Nie dało się w tej sytuacji zrobić wiele. Kilka razy „Skorup” naprawdę pomógł, m.in. na początku spotkania, kiedy w świetnym stylu złapał piłkę po strzale głową Duje Calety-Cara z kilku metrów.
Plusem ewentualnej gry Bułki jako golkipera numer 1 jest jego wiek. Jest znacznie młodszy od bramkarza Bolonii. Ma 24 lata, a Skorupski - 33. Na pewno jednak po odejściu Wojciecha Szczęsnego o grę na tej pozycji nie mamy się co martwić. To nasz najmniejszy problem.
Kłopoty w obronie
Schody zaczynają się w defensywie. Ze Szkocją kompletnie nie poradził sobie Jakub Kiwior, który po 45 minutach został zmieniony. To był jeden z najgorszych meczów w reprezentacji zawodnika Arsenalu. Urodzony w Tychach piłkarz ma już swoją europejska renomę. O tym, że potrafi grać, nikogo nie trzeba przekonywać. Problem jest jednak taki, że zupełnie odstawiony jest od gry w ekipie „Kanonierów”. Nie ma rytmu meczowego i niestety widać to w rywalizacji z silnymi europejskimi reprezentacjami. Przez to nie zagrał już w Osijeku. Tym samym przerwana została świetna passa defensora, który wystąpił w 27 meczach reprezentacji z rzędu. Zagrał on w każdym spotkaniu kadry od momentu swojego debiutu! Tym razem musiał pogodzić się z rolą rezerwowego, a w jego miejsce wszedł Sebastian Walukiewicz.
Czy więc wygranym zgrupowania jest właśnie Walukiewicz? Patrząc na to, jak w starciu z Chorwatami powalił Bruno Petkovica (po tym faulu trafił Modrić), trudno odpowiedzieć na to pytanie twierdząco. Pewniakami w defensywie na razie pozostają Paweł Dawidowicz i Jan Bednarek. Obaj grają regularnie w Serie A i Premier League. To widać! Natomiast Kiwior w swojej normalnej dyspozycji przydałby się na październikowe mecze z Portugalią i Chorwacją.
Bez klasycznej „6”
We wrześniowych starciach zagraliśmy bez klasycznego defensywnego pomocnika. Bartosz Slisz wchodził na murawę tylko z ławki. Takiej decyzji selekcjonera należy przyklasnąć. Chce grać ofensywnie. Ze Szkocją i Chorwacją na pozycji cofniętego pomocnika zagrał Piotr Zieliński. Jest to gracz takiego formatu, że i na lewej obronie dałby pewnie radę, ale… jest w podobnej sytuacji do Kiwiora. "Zielu" w Interze w ogóle nie gra. W pierwszym ligowym meczu z Genuą z powodu urazu był poza składem, a z Lecce i Atalantą nie wszedł nawet na minutę. Siłą rzeczy musi się to odbić na dyspozycji. Chciałoby się bardzo, żeby w biało-czerwonych barwach sprawował taką rolę, jak jego nowy klubowy kolega Hakan Calhanoglu w reprezentacji Turcji.
Za mało grają
Niestety, brak minut na koncie nie dotyczy tylko Kiwiora czy Zielińskiego. Kłopoty z minutami ma też Kacper Urbański w Bolonii. Na razie rozegrał… 8 minut, a rytm meczowy złapał w reprezentacji Polski. W jego przypadku jednak nie było widać problemów z regularnym graniem, jak u jego starszych kolegów. Podobnie zresztą wygląda sytuacja najlepszego zawodnika biało-czerwonych podczas ostatniego zgrupowania, czyli Nicoli Zalewskiego. W Romie na razie wchodzi z ławki, a w trzech kolejkach uzbierał 142 minuty. Jego dyspozycja zwiastuje jednak, że za niedługo powinien dostać szansę w zespole z Wiecznego Miasta. - Nicola ostatnio cały czas gra nieźle, mam nadzieję, że w Romie będą to widzieć i będzie grał regularnie. Wspiera go trener, czytaliśmy w mediach i oby kibice też się do niego przekonali, bo naprawdę potrafi grać dobrze – chwali swojego gracza Michał Probierz.
Młodzi się pokazują
W Osijeku szansę gry w narodowych barwach otrzymał pochodzący z Rudy Śląskiej Mateusz Bogusz. Długo wyczekiwany był to debiut, bo przecież za Oceanem w Los Angeles FC były piłkarz Ruchu radzi sobie naprawdę świetnie. W starciach z jednym z najlepszych obrońców na świecie Josko Gvardiolem był bezradny, ale 23-latek to zawodnik, na którego warto stawiać i pewnie dostanie swoje kolejne szanse.
Wózek kadry zaczynają ciągnąć Zalewski (22 lata), Urbański (20), a do reprezentacji po prawie roku przerwy wrócił też Jakub Kamiński (22). Były selekcjoner naszej młodzieżówki idzie tropem młodzieży i oby z wraz z kolejnymi spotkaniami zespół grał coraz lepiej i obyśmy na murawie nie byli momentami tak bezsilni, jak w przegranym starciu z „Vatreni”.
Michał Zichlarz
Dywizja A, grupa 1.
1. Portugalia |
2 |
6 |
4:2 |
2. Chorwacja |
2 |
3 |
2:2 |
3. Polska |
2 |
3 |
3:3 |
4. Szkocja |
2 |
0 |
3:5 |
12 października
Chorwacja – Szkocja 18.00
Polska – Portugalia 20.45
15 października
Polska – Chorwacja 20.45
Szkocja – Portugalia 20.45
15 listopada
Portugalia – Polska 20,45
Szkocja – Chorwacja 20.45
18 listopada
Polska – Szkocja 20.45
Chorwacja – Portugalia 20.45