Takich obrazków przy Okrzei w tym sezonie nie było zbyt wielu. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Tego potrzebowali

W poniedziałkowy wieczór chyba nigdzie na Górnym Śląsku nie było czuć takiego oddechu ulgi, jak w Gliwicach przy Okrzei.


PIAST GLIWICE

Kibice udający się na stadion przy ul. Okrzei mogli mieć spore obawy. Piast w ostatnim czasie prezentował się kiepsko, miał problem ze stwarzaniem sytuacji bramkowych, a w obronie coraz częściej przytrafiały mu się błędy. Mecz z Zagłębiem był jednak tego zaprzeczeniem, a gliwiczanie pozostawili po sobie dobre wrażenie, którego ostatnio brakowało.


Bardzo im zależało

Dwa szybkie gole, kilka okazji na kolejne trafienia oraz pełna dominacja i kontrola na boisku. Fani mogli się pozytywnie zdziwić. Takie zwycięstwo bardzo pomoże drużynie z Gliwic w kolejnych, równie ważnych spotkaniach o utrzymanie. – To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Mieliśmy swoje sytuacje, które wykorzystaliśmy. Cieszyliśmy się, bo mieliśmy kontrolę nad meczem przy wyniku 2:0. Wszystko idealnie się układało, ale wiedzieliśmy, że potrzebna była maksymalna koncentracja. Dobrze, że utrzymaliśmy to i żałujemy tylko, że nie wpadły kolejne bramki. To było ważne zwycięstwo, którego bardzo potrzebowaliśmy – podsumował spotkanie z Zagłębiem pomocnik Grzegorz Tomasiewicz, który sam kilka razy próbował strzałów z dystansu.


To dopiero iskierka

Tym razem Piast nie potrzebował Patryka Dziczka, czyli najlepszego strzelca zespołu, który w tym sezonie jest regularnym wykonawcą rzutów karnych. - Najważniejsze jest to, że trzy punkty zostają w Gliwicach. Wiedzieliśmy, jak gra Zagłębie. Chcieliśmy zagrać swoją piłkę i pokazać, że gramy u siebie. Szczególnie po tej nieudanej rundzie i meczach, które ostatnio przegraliśmy. Były też spotkania, gdzie graliśmy dobrze, ale punktów nie było. Cały zespół pokazał jakość i charakter. Mieliśmy świadomość, w jakim miejscu jesteśmy oraz to, że musimy ten mecz wygrać. Mam nadzieję, że to będzie wstęp do tego, co jeszcze przed nami – stwierdził „Dziku”.

„Vuko” uratowany?

Największą ulgę mógł poczuć Aleksandar Vuković. Szkoleniowiec w ostatnim czasie był bohaterem plotek, mówiących o możliwym zwolnieniu z posady w przypadku przegranej z Zagłębiem. - Wszyscy wiemy, w jakim momencie byliśmy i jak ważny był ten mecz. Na pewno trzeba złożyć gratulacje zespołowi za zwycięstwo, które było w pełni zasłużone. W pierwszej połowie byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną, stwarzającą zagrożenie po stałych fragmentach gry. Nareszcie byliśmy skuteczni i zdobyliśmy dwie bramki. Po przerwie chcieliśmy zagrać solidnie w obronie, na zero z tyłu i to też zrobiliśmy – mówił po meczu z „miedziowymi” trener Piasta.

(KRIS)


JAWORSKI ZA BEDNARSKIEGO

Potwierdziło się to, o czym pisaliśmy przy okazji meczu Piasta z Zagłębiem. We wtorek w klubie z Okrzei doszło do zmiany prezesa. Gliwiczanie poinformowali, że Grzegorz Bednarski zrezygnował z funkcji prezesa zarządu, a rada nadzorcza desygnowała Grzegorza Jaworskiego do pełnienia obowiązków prezesa. Bednarski w Piaście pracował od stycznia 2021 roku. Wcześniej był prezesem GKS-u Tychy. – Bardzo dziękuję za ostatnie trzy lata, które zostaną w mojej pamięci na zawsze - powiedział Grzegorz Bednarski.