W Rzymie liczą na skuteczność Ciro Immobile. Fot. Alessandro Garofalo/LaPresse/SIPA USA/PressFocus


Pewność siebie w cenie

Lazio ma nadzieję na zrewanżowanie się Bayernowi za porażkę sprzed 3 lat.


PSG, choć ambicje i potencjał ma ogromny, w ostatnich dwóch sezonach kończyło przygodę z Ligą Mistrzów na 1/8 finału. Teraz przeciwnikiem zespołu Luisa Enrique będzie Real Sociedad i to paryżanie są faworytami. Są liderem Ligue 1, są bogatszym klubem i przede wszystkim, mają o wiele większą jakość. Mimo wszystko szkoleniowiec mistrza Francji zdaje sobie sprawę , że spotkanie z ekipą z San Sebastian nie będzie „spacerkiem”. – Imanol Alguacil (trener Realu Sociedad – przyp. red.) jest świetnym szkoleniowcem. Ma swoją filozofię i pracuje w klubie, który ma piłkarzy wywodzących się z jego systemu młodzieżowego. Grają niezły futbol od sześciu lat, a może nawet i dłużej. Real zbiera plony za swoją pracę. Chcę mu za to pogratulować, ale też mam nadzieję, że nie pójdzie mu tak dobrze w dwumeczu z nami – powiedział Enrique. Trener PSG zdaje sobie sprawę, że choć drużyna z Kraju Basków nie należy do światowej czołówki, to potrafi zaskoczyć. Gdy prowadził Barcelonę w latach 2014-2017, mógł osobiście obserwować, jak rozwija się Real Sociedad. Podczas swojego pobytu w stolicy Katalonii, a wcześniej w Celcie Vigo, 10-krotnie mierzył się z biało-niebieskimi. Jego bilans napawa paryżan optymizmem – 5 razy odniósł zwycięstwo (wszystkie wygrane w roli trenera „Blaugrany”), 2 razy remisował i 3-krotnie przegrywał. Teraz, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wynik ten powinien ulec poprawie.


Wynocha!

W poprzednim sezonie PSG odpadło z LM po dwumeczu z Bayernem Monachium. Bawarczycy najpierw wygrali na wyjeździe 1:0, później u siebie 2:0. Teraz oba zespoły będą równolegle toczyć pojedynki. Ekipa Thomasa Tuchela wyrusza w podróż na Półwysep Apeniński, do stolicy Włoch, żeby rozegrać mecz z Lazio. Co może jej zaszkodzić? Przede wszystkim atmosfera po przegranym 0:3 meczu z Bayerem Leverkusen. Wściekłość po nim wyraził na głos Thomas Mueller. Zniecierpliwieni są także kibice. Co więcej, żądają zwolnienia Tuchela. Sytuacja jest na tyle napięta, że fani Bayernu wywiesili baner przy wjeździe na klubowy parking, na którym widniał napis „Tuchel wynocha”. Klub na razie zapewnia, że nie będzie żadnych zmian. Nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja wokół zespołu przed ważnym meczem w LM jest napięta.


Przeciw faworytom

To właśnie w słabości przeciwnika włoskie media upatrują szans Lazio w dzisiejszym starciu. Trener Maurizio Sarri wie jednak, że nie będzie łatwo. – Spodziewam się silnego rywala. Takie drużyny mogą popełniać błędy w lidze, ale nie popełniają ich w Lidze Mistrzów – stwierdził włoski trener. – Bayern przyjedzie do nas jako faworyt. Musimy wyjść na boisko z entuzjazmem, bo to będzie piękne przeżycie. Trzeba być pewnym siebie, ponieważ najprawdopodobniej rywale są silniejsi od nas. Potrzebujemy tej pewności, żeby próbować wygrać za wszelką cenę. Tylko na papierze przeciwnicy są faworytami. Zobaczymy, co pokażemy na murawie – zaznaczył opiekun Lazio. Dla rzymian będzie to pierwszy mecz w fazie pucharowej Ligi Mistrzów od 2021 roku. Wtedy w 1/8 finału odpadli, przegrywając w dwumeczu z… Bayernem.


Kacper Janoszka