Sport

Petardy z ławki

Radość przy Bułgarskiej gwałtownie stłumił tuż przed końcem Paul Mukairu, w efekcie czego Lech podzielił się punktami z Pogonią.

Mukairu uciszył stadion i ucieszył kolegów z zespołu. Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

Pojedynek dwóch duńskich myśli szkoleniowych, czyli Nielsa Frederiksena z Thomasem Thomasbergiem zapowiadał się niezwykle ciekawie. Obaj mieli okazje rywalizować ze sobą w Danii, korzystniejszy bilans ma opiekun mistrzów Polski, ale starcie Lecha z Pogonią otworzył nowy rozdział ich pojedynków.

Rumuńskie natchnienie

W samo spotkanie lepiej weszli gospodarze, jednak to goście pierwsi cieszyli się z gola. Piłka odbiła się od Filipa Jagiełły i dotarła do Kamila Grosickiego, który strzałem przy bliższym słupku dał Pogoni prowadzenie. W następnych minutach ponownie przycisnęli zawodnicy Lecha, ale świetny był Valentin Cojocaru, który bronił jak natchniony. Świetną okazję miał zwłaszcza Taofeek Ismaheel, ale przegrał z… nogami rumuńskiego bramkarza. W Pogoni szansy nie wykorzystał Dimitrios Keramitsis.

Trafienie uVARzone i anulowane

Drugą część efektowniej rozpoczęli gospodarze. W 51 minucie Luisa Palma fenomenalnie wrzucił wprost na nogę Mikaela Ishaka, który doprowadził do remisu. Marian Huja źle obliczył tor lotu piłki, a Cojocaru był bez szans. Kilka minut później było 2:1, ale VAR sprawdził i zasygnalizował spalonego Palmy. Minimalnego, powtórki nie rozwiały wątpliwości: jeśli Honduranin był wysunięty, to o włos albo… palec u stopy. Szkoda, bo sam strzał w okienko był wspaniały! Następne minuty to kolejne świetne interwencja bramkarza gości. Wydawało się, że już nic w tym spotkaniu się nie wydarzy, zwłaszcza przy takiej dyspozycji Cojocaru, ale wtedy do gry weszli rezerwowi.

Gorąca końcówka

Pierwszy był Leo Bengtsson, który w 89 minucie przyjął w polu karnym prostopadłe podanie Jagiełły i uderzył po ziemi w kierunku dalszego narożnika. Kamil Grosicki siedział już na ławce i nie mógł uwierzyć, kibice na stadionie w Poznaniu wręcz eksplodowali z radości, ale szybko zostali… uciszeni. Dwie minuty później piłkę otrzymał Paul Mukairu, ograł linię obrony, znalazł lukę i pokonał Bartosza Mrozka. Lechici mogą sobie pluć w brodę, bo za łatwo stracili bramki, a sami tylko dwukrotnie (na 12 celnych strzałów i 26 łącznie) zdołali pokonać świetnego Cojocaru.

Miłosz Cebo

OCENA MECZU

◼ Lech Poznań – Pogoń Szczecin 2:2 (0:1)

0:1 – Grosicki, 15 min (bez asysty), 1:1 – Ishak, 51 min (asysta Palma), 2:1 – Bengtsson, 89 min (asysta Jagiełło), 2:2 – Mukairu, 90+1 min (asysta Pozo)

LECH: Mrozek 4 – Pereira 5, Douglas 4, Milić 4, Gurgul 5 (76. Moutinho niesklas.) – Kozubal 3 (63. Ouma 5), Jagiełło 5 – Ismaheel 6 (76. Bengtsson 1), Rodriguez 6 (82. Agnero niesklas.), Palma 7 (82. Lisman niesklas.) – Ishak 6. Trener Niels FREDERIKSEN. Rezerwowi: Bąkowski, Fiabema, Gumny, Mońka, Murawski, Skrzypczak.

POGOŃ: Cojocaru 8 – Wahlqvist 4 , Keramitsis 4 (76. Smoliński niesklas.), Huja 3, Koutris 4 – Juwara 6 (69. Ali 4), Ulvestad 5, N’Diaye 6, Greenwood 5 (90. Pozo niesklas.) – Molnar 5 (90. Kostorz niesklas.), Grosicki 6 (76. Mukairu 1). Trener Thomas THOMASBERG. Rezerwowi: Kamiński, Biegański, Jakubowski, Lis, Wojciechowski.

Sędziował Wojciech Myć (Lublin) – 5. Asystenci: Dawid Golis (Skierniewice) i Maciej Majewski (Łódź). Widzów  39496. Czas gry - 97 min (47+50).  Żółta kartka - Jagiełło (63. faul)


MÓWIĄ LICZBY
LECH POGOŃ
66 Posiadanie piłki  34
12  Strzały celne 6
14  Strzały niecelne  10
9  Rzuty rożne 4
6  Spalone  5
6  Faule  12
1  Żółte kartki  0