Trener Jarosław Skrobacz nie ma pod Klimczokiem łatwej pracy. Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus.pl  


Personalne łamigłówki

Kacper Krzepisz jest pierwszym piłkarzem, który latem odejdzie z ekipy z Bielska-Białej.


PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 

Po remisie z Arką Jarosław Skrobacz, szkoleniowiec bielskiego klubu, pytany był o decyzje personalne i wiele roszad w składzie. Czy to przegląd kadr przed drugą ligą? Skrobacz z takim stwierdzeniem się nie zgodził. 


Bez lidera

- Można to tak sobie nazywać, ale wystawiam najmocniejszy skład, na który nas stać. Ustabilizowała się linia obrony, wypadł za kartki co prawda Mikołajewski, ale doszło do większej stabilizacji. Mamy cały czas problem z grą w środku. Odnoszę wrażenie, że obojętnie jakie robimy roszady, to zawsze czegoś brakuje. Albo jesteśmy słabsi w defensywie, albo jak odbieramy piłkę, to znajdujemy się w nieodpowiednich miejscach. Cały czas są rotacje, bo trudno było po przegranej z Wisłą nie zmieniać. Gdybym wiedział przed meczem, jak pewne rzeczy będą wyglądać, to byłbym mądrzejszy. Tak się nie da, zwykle komentarzowy wszystko wiedzą, ale już po meczu - komentował trener Podbeskidzia.

W meczu z Arką na ławce rezerwowych zabrakło Kacpra Krzepisza, a pojawił się 22-letni Krystian Wieczorek. To wychowanek klubu, który dotychczas nie doczekał się debiutu w meczu ligowym. - Muszą zapadać decyzje personalne pod kątem przyszłego sezonu. Nie ukrywam, że na pozycji bramkarza mieliśmy problem, nie wykreowała się „jedynka”, nie było zdecydowanego lidera. Od bramkarza oczekuje się czystych kont, chcemy żeby wybronił mecz, by kilka takich spotkań w sezonie było. Jest Patryk Procek, jest Krystian Wieczorek, który jest w kadrze od nie wiadomo ilu lat i szansy nie dostał. Być może w jakimś meczu się zdecydujemy na niego - mówił trener Skrobacz. 

W meczu z Wisłą Kraków w kadrze był 17-letni Sebastian Zajac (syn Richarda Zajaca), który według nieoficjalnych doniesień miał zadebiutować przeciwko Arce. Szkoleniowiec stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom. - Nie wiem skąd takie informacje. Pierwsze słyszę, że był planowany do gry. To młodzieżowy reprezentant Słowacji, zwracamy na niego uwagę i liczymy, że się rozwinie - komentował szkoleniowiec.


Pora sprawdzić wychowanka

Pozycja Wieczorka w klubie jest specyficzna. Firma jego ojca jest sponsorem Podbeskidzia, a sam nie rozwija się. W meczach czwartoligowych rezerw nie tylko nie wyróżnia się, ale popełnia proste błędy, jak w starciu z Orłem Łękawica, gdy strzał w środek bramki przełamał mu ręce. Gdy dwukrotnie w ostatnich latach wypożyczany był do trzecioligowych klubów, to w ciągu dwóch rund rozegrał tylko sześć spotkań. - Wydaje mi się, że rok, dwa, trzy lata temu ktoś powinien zadecydować, że Wieczorek nie robi postępów i powinien zmienić klub. Chłopak z nami trenuje, wygląda nieźle na treningach... My cały czas spekulujemy czy są postępy, czy ich nie ma. Jeśli szansy nie dostanie, to się nie dowiemy uzasadniał szkoleniowiec.

Trener Skrobacz pytany był także o Radosława Zająca, który z Arką pojawił się na murawie dopiero w końcówce. Czy to oznaka, że klub rezygnuje z jego punktów w Pro Junior System? Pomocnik, aby zapunktować, musi zagrać już we wszystkich meczach do końca sezonu, ale do limitu brakuje mu jeszcze blisko 250 minut. Trener uzasadniał jego grę od dyspozycji, a nie tego, czy zdobędzie punkty w PJS.

(gru)