Sport

Pech Roberta Kubicy

Fabryczna ekipa Ferrari wygrała po raz drugi z rzędu.

Teamowi Roberta Kubicy zabrakło czterech godzin do zaliczenia całej doby... Fot. PAP/EPA


Pech Roberta Kubicy

Fabryczna ekipa Ferrari wygrała po raz drugi z rzędu.

WYŚCIGI SAMOCHODOWE24 LE MANS

Team Ferrari Afcorse w składzie: Włoch Antonio Fuoco, Hiszpan Miguel Molina i Duńczyk Nicklas Nielsen wygrał w kategorii Hypercar tegoroczną 92. edycję 24-godzinnego wyścigu Le Mans. Pecha miał Robert Kubica, którego zespół AF Corse z powodu awarii układu napędowego wycofał się po 20 godzinach jazdy. Drugie miejsce zajęła Toyota, a trzecie drugi fabryczny team Ferrari. Rok temu także triumfowało Ferrari przed Toyotą.

Nielsen prowadził bolid przez ostatnie, najbardziej nerwowe dwie godziny wyścigu, gdy poziom energii elektrycznej w bateriach jego samochodu i paliwa zaczął dość szybko spadać i pojawiły się obawy czy zdoła dojechać do mety, czy będzie musiał zjechać do serwisu i straci prowadzenie na rzecz goniącej go Toyoty.

Duńczyk wytrzymał napięcie do końca, oszczędzał energię, ale cały czas kontrolował rywala z Toyoty. W końcówce nie dał się wyprzedzić, zwyciężył, choć na mecie zapas energii w jego bolidzie wynosił... dwa procent. Rywale mieli ponad 10 procent. Gdyby do mety zostały jeszcze dwa okrążenia, na najwyższym stopniu podium nie byłoby Ferrari.

Prywatny team AF Corse jechał w składzie Kubica, Rosjanin Robert Shwartzman oraz Chińczyk Yifei Ye. Do dyspozycji mieli bolid Ferrari 499P przygotowany przez dział sportu koncernu z Maranello.

Początkowo jechali bardzo dobrze, po trzech godzinach objęli nawet prowadzenie. Gdy nad torem przeszła ulewa, AF Corse zmienił opony na deszczowe i wrócił do rywalizacji na szóstej pozycji. Prowadzenie objęli znowu po pięciu godzinach jazdy, ale kilka minut później podczas dublowania jednego z BMW Kubica uderzył w rywala, który wypadł z toru i się rozbił.

Polak przez jury został uznany za winnego, ukarano go 30 sek. postoju w strefie serwisowej. Później w ulewnym deszczu doszło do kilku innych poważnych kraks, warunki na torze były tak trudne, że wyjechał nawet samochód bezpieczeństwa i przez prawie cztery godziny kawalkada bolidów jechała karnie za nim.

Na cztery godziny przed końcem wyścigu AF Corse zjechał do serwisu, samochód miał przejąć Ye. Jednak auto zostało w garażu, gdyż pod maską pojawił się dym. Bolid próbowano naprawić, ale się nie udało. Po godzinie oficjalnie ogłoszono, że team się wycofał.

W kategorii LMP2 drugie miejsce wywalczył polski zespół Inter Europol Competition, z Jakubem Śmiechowskim w składzie. W poprzedniej edycji Le Mans „Piekarze" odnieśli największy sukces w karierze, gdyż byli najlepsi w swojej klasie. W tym roku triumfował team United Autosports.

Polski zespół, w którym obok Śmiechowskiego jechali Clement Novalak oraz Vladislav Lomko, pokonał 14 rywali w kategorii prototypów Le Mans.

24-godziny Le Mans to najstarszy wyścig długodystansowy na świecie, którego historia sięga 1923 roku. Rywalizacja odbywa się na Circuit de la Sarthe, którego pętla wiedzie po torze zamkniętym oraz drogach publicznych.