„Pasy” na skórze Szkotów

Fińscy piłkarze Cracovii wyraźnie odznaczyli się w meczu z reprezentacją Szkocji.


SZKOCJA

Piłkarze z północy Wielkiej Brytanii nie mają wybitnych humorów przed mistrzostwami Europy. Po dwóch marcowych porażkach – 0:4 z Holandią i 0:1 z Irlandią Północną – w końcu się przełamali i pokonali... Gibraltar 2:0, strzelając gole w drugiej połowie. Ostatni sparing przed turniejem rozegrali z Finlandią i choć prowadzili 2:0, ostatecznie zremisowali. Wkład w wynik mieli fińscy zawodnicy Cracovii i to... po obu stronach barykady.

Warta, Cracovia i Górnik

Wątków ekstraklasowych w tym meczu nie brakowało. W wyjściowej jedenastce Finlandii wystąpili Arttu Hoskonen z ekipy „Pasów” i Niilo Maenpaa z Warty Poznań. Na ławce byli znani z polskich boisk stoperzy Richard Jensen (eksGórnik) i Robert Ivanov (eksWarta) oraz aktualny snajper Cracovii Benjamin Kallman. Właśnie piłkarze spod Wawelu odcisnęli największe piętno na tym spotkaniu. Hoskonen otworzył wynik... na rzecz Szkocji, strzelając samobója. Podwyższył walczący o pierwszy skład napastnik Lawrence Shankland, ale Wyspiarze nie utrzymali prowadzenia. Kontaktową bramkę w 72 minucie zdobył - uderzeniem głową - Kallman, który pojawił się na murawie dosłownie kilka chwil wcześniej. Asystujący mu Oliver Antman później sam strzelił gola i dał Finlandii wyrównanie.

Trudni rywale

Szkocja wygrała tylko 1 z poprzednich 9 meczów, więc nie mogło dziwić, że selekcjoner Steve Clarke musiał odpowiadać na pytanie o negatywną serię. – Nie rozumiem, dlaczego ludzie są tak pesymistycznie nastawieni do kilku meczów towarzyskich, które są w zasadzie spotkaniami treningowymi przed turniejem. Czekamy na Euro. Tam, z odrobiną dumy, zobaczymy, na co nas stać – powiedział Clarke. Szkocki trener część winy za słabe wyniki zrzucił na... trudnych rywali. Ci przed samymi mistrzostwami może nie byli topowi, ale wcześniej – jeszcze w trakcie eliminacji – jego drużyna mierzyła się towarzysko z Francją (1:4) i Anglią (1:3). Pomiędzy tymi spotkaniami przegrała w grupie z Hiszpanią (0:2), choć w pierwszym spotkaniu eliminacyjnym udało się ją pokonać. – Pojedziemy do Niemiec i będziemy tak konkurencyjni, jak tylko się da. Zagramy najlepiej, jak potrafimy. Wierzymy, że razem z tym przyjdą wyniki – zaznaczył Szkot.

(PTub)