Sport

Paryż to wciąż Paryż

Rozmowa z Mihą Zarabcem, słoweńskim środkowym Orlen Wisły Płock

Miha Zarabec wierzy w przełamanie niemocy „Nafciarzy”. Fot. Paweł Bejnarowicz/PressFocus

Początek w Lidze Mistrzów w waszym wykonaniu jest słaby.

- To fakt. Przegraliśmy dwa pierwsze mecze, straciliśmy punkty, których nie powinniśmy byli stracić, ale uważam, że nadal możemy dotrzeć do play offu lub ćwierćfinału.

Pan już wie, co znaczy brać udział w Final Four. W 2020 i 2021 roku w barwach THW Kiel grał pan w finale i za pierwszym razem wzniósł pan cenne trofeum, w rok po zdobyciu Pucharu EHF!

- W Płocku marzymy, aby choć raz naleźć się w EHF Final 4. To jest nasz cel, takie są nasze ambicje. Ja znam to uczucie, ale moi koledzy jeszcze nie. Dlatego teraz musimy pokazać się z jak najlepszej strony. Wierzymy, że mecz z PSG będzie punktem zwrotnym w tej edycji Ligi Mistrzów.

Jak to zrobić, skoro bilans spotkań wyraźnie przemawia na korzyść francuskiej drużyny, która wygrała wszystkie 8 poprzednich meczów?

- Starcie z PSG zawsze jest czymś wyjątkowym. Paryż to bardzo silny zespół. Co prawda światowa gwiazda Nikola Karabatić zakończył karierę, ale są nowi, jak Yahia Omar czy Dani Baijens. Paryż to wciąż Paryż... PSG gra teraz znacznie szybciej i może to jest nasza szansa na zwycięstwo.My wolimy grać przeciwko szybkim drużynom. Liczę na duże wsparcie z trybun. Z naszymi kibicami wszystkich możemy pokonać i grać znacznie lepiej w dwóch pierwszych meczach.