Sport

Parszywy rywal

LIGOWIEC - Michał Zichlarz

Jest to jakaś sztuka - w ciągu czterech miesięcy Cracovia dwa razy pokonała Jagiellonię na jej terenie. Po raz pierwszy w połowie kwietnia, kiedy triumfowała 3:1, no i teraz w sobotę po niesamowitym meczu, w którym mieliśmy 36 strzałów, w tym tuzin celnych, z których sześć znalazło drogę do bramki. Nieraz w kilku ligowych grach nie ma takiej strzelaniny!

Oba te zwycięstwa „Pasy” odniosły pod wodzą trenera Dawida Kroczka, który w kwietniu zastąpił na ławce doświadczonego Jacka Zielińskiego. Tutaj przypomnijmy, że w mistrzowskim sezonie „Jaga” ledwie dwa razy przegrała na swoich śmieciach. Wygrana z „Dumą Podlasia” dała teraz krakowianom pierwsze miejsce w tabeli. Co z tego, że na kilka godzin, zawsze to plus.

Cracovia to niewygodny i nieobliczalny rywal, a coś o tym wiedzą także w Częstochowie. Gdyby nie remis „Pasów” pod Jasną Górą w maju 2022 r., to Lech nie byłby wtedy mistrzem Polski, a byliby nim właśnie częstochowianie. Raków jest gnębiony przez „Pasy” i tak też było trzy tygodnie temu, kiedy krakowianie wygrali przy Limanowskiego 1:0. W ogóle Cracovia ma doskonały bilans w delegacji w bieżących rozgrywkach, bo trzy wizyty na obcych stadionach i trzy wygrane, we wspomnianej Częstochowie, w Kielcach, no i teraz w Białymstoku!

Właśnie, jeżeli już jesteśmy na Podlasiu, to trzeba się zadumać nad postawą mistrza Polski, który pierwszy raz za kadencji Adriana Siemieńca zanotował trzy przegrane z rzędu. Dwa razy z mistrzem Norwegii, Bodo/Glimt, i z Cracovią. Ta seria niestety może trwać, bo przecież teraz przed „Żubrami” pojedynek z jednym z najsłynniejszych klubów Europy, Ajaksem Amsterdam. To już w czwartek.

Na początku rozgrywek było dobrze i Jagiellonia lała kolejnych przeciwników. Teraz jest zapaść i zupełny rozgardiasz w tyłach. Tracić po cztery bramki w dwóch kolejnych grach nie przystoi nikomu, a tym bardziej mistrzowi kraju. Tutaj przede wszystkim trener Siemieniec musi zrobić porządek. Owszem, mecze „Dumy Podlasia” ogląda się z przyjemnością, pada w nich bardzo dużo bramek, ale nie można w nich być chłopcem do bicia!