Sport

Papszun polubi poniedziałki?

Po sensacyjnych porażkach Lecha i Jagiellonii „Medaliki” zrobią wszystko, by dziś wygrać w Lubinie i zrobić już nie krok, ale skok w kierunku mistrzowskiej korony.

Marek Papszun posyła dziś swoją armię po kolejną koronę. Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus.pl

RAKÓW CZĘSTOCHOWA

Trener Marek Papszun został niedawno zapytany, czy z jego punktu widzenia lepiej grać w piątek na rozpoczęcie kolejki, czy w jej środku, bądź w poniedziałek, gdy zna się już wszystkie wyniki rywali – dwa najbliższe mecze „Medalików” zostały bowiem wyznaczone na poniedziałki. W obu przypadkach ich przeciwnikami będą zespoły broniące się przed spadkiem: najpierw Zagłębie Lubin, a potem Puszcza Niepołomice. Szkoleniowiec odpowiedział z szerokim uśmiechem. Najlepiej zagrać w piątek i... wygrać, a potem mieć spokojny weekend i patrzeć co zrobią inni.

Zmieni zdanie?

Po meczach 26. kolejki trener Rakowa Częstochowa zapewne zmieni zdanie, ponieważ sensacyjnych porażek doznały w sobotę będące za plecami częstochowskich liderów ekstraklasy zespoły Lecha i Jagiellonii. Teraz więc wystarczy „tylko” na zakończenie tej serii gier wykorzystać potknięcie jedenastek z Poznania i Białegostoku, by zrobić już nie kolejny krok, a olbrzymi skok w kierunku drugiego w historii klubu mistrzostwa Polski. Po serii pięciu zwycięstw w dobrej atmosferze przygotowujemy się do kolejnego spotkania – spokojnie tłumaczy szkoleniowiec Rakowa. Przerwa reprezentacyjna była dobrym momentem, żeby trochę popracować. Rozegraliśmy dobry sparing z Tychami, w którym mogli pograć zawodnicy do tej pory mniej występujący. Z kadry zdrowi wrócili Trelowski, Mosór, Basse, Otieno. Do treningów w pełni zdrowia wrócił też kapitan drużyny Zoran Arsenić, co dla nas jest wzmocnieniem na te najbliższe spotkania.

Co dają roszady trenerów?

„Medaliki” wyjeżdżają do Lubina, gdzie Zagłębie, które ma co prawda swoje problemy, zrobi wszystko, by wygrać i przybliżyć się do pozostać w ekstraklasie. Temu miała też służyć zmiana trenera, do której doszło jeszcze przed poprzednią serią spotkań Marcina Włodarskiego zastąpił Leszek Ojrzyński, który w przeszłości był także szkoleniowcem Rakowa (od sierpnia 2008 do października 2009 roku). Debiut Ojrzyńskiego w nowej roli nie wypadł zbyt okazale, gdyż lubinianie zremisowali z Koroną Kielce 1:1, ale teraz miał trochę więcej czasu na przygotowanie zespołu do starcia z Rakowem. Trener Papszun pytany, czy taka zmiana na stanowisku trenera utrudnia mu analizę rywala, stwierdził:  Zagłębie już dwa razy w tym sezonie zmieniało trenera, ale z Waldemarem Fornalikiem nawet się nie zdążyliśmy spotkać. To rzadka sytuacja, by taka była dynamika zmian, co ma swoje plusy i minusy, bo nam trudniej się przygotować, ale nowy trener nie ma za dużo czasu, by zbudować powtarzalność w zespole i konsekwencję w działaniach w kontekście myśli i strategii, z jaką przychodzi do nowego klubu. W Rakowie to wyglądało jednak inaczej, bo strategia jednak się nie zmieniła mimo zmiany trenera. Trudno przewidzieć, co może się wydarzyć. My z optymizmem patrzymy w przyszłość. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas mecz z rywalem, który walczy o utrzymanie. Trener Ojrzyński potrafi zmobilizować swoich zawodników, by pokazali pełnię swoich możliwości. Musimy być przygotowani od strony piłkarskiej, ale też od mentalnej.

Zbigniew Cieńciała

CZY WIESZ, ŻE...

◾  W 18 ostatnich ligowych spotkaniach Raków przegrał tylko raz, w pierwszym tegoroczny spotkaniu z GKS-em Katowice. Kolejnych pięć wiosennych pojedynków „Medalików” zakończyło się już serią pięciu zwycięstw, co pozwoliło zespołowi wskoczyć na pozycję lidera ekstraklasy.

◾  Bilans spotkań Rakowa z Zagłębiem na poziomie ekstraklasy to 20 spotkań, w tym dziewięć zwycięstw częstochowskiego zespołu i siedem lubinian.

◾  Z ostatnich trzech spotkań w Lubinie w dwóch górą było Zagłębie, a raz Raków. W rundzie jesiennej częstochowianie na własnym boisku wygrali 5:1.