Padła twierdza Poznań!
Lech sensacyjnie przegrał pierwszy mecz u siebie, a jego przewaga na fotelu lidera wyraźnie stopniała.
Nic nie wskazywało na to, że „Kolejorz” potknie się akurat na beniaminku z Lublina. Od początku miał wyraźną przewagę, a w 24 minucie wyszedł na prowadzenie po golu Mikaela Ishaka, który był efektem ładnej zespołowej akcji. Motor... od razu jednak wyrównał, kiedy po koncercie defensywnej niefrasobliwości gospodarzy po raz pierwszy od lipca do siatki trafił Samuel Mraz.
Przy Bułgarskiej działo się dużo, bo chwilę później Ishak strzelił drugiego gola, ale był na minimalnym spalonym. Kto wie, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby Szwed lepiej pilnował linii ofsajdu, bo na początku drugiej połowy Mraz najlepiej odnalazł się w polu karnym Lecha i skompletował dublet! Poznańscy obrońcy fatalnie spisali się przy tym golu, ponownie piłki nie udało się wybić Michałowi Gurgulowi, w efekcie czego „Kolejorz” stracił trzecią bramkę u siebie w tym sezonie! Co więcej, chwilę potem Mraz skompletował hat trick, ale... jak wcześniej Ishak, spalił akcję. Reszta meczu stała pod znakiem atakującego nieskutecznie Lecha, który mógł jednak przegrać nawet 1:3! W piątej doliczonej minucie z samotną kontrą ruszył bowiem Mbaye Ndiaye, ale będąc oko w oko z Bartoszem Mrozkiem fatalnie przestrzelił. Motor przetrwał w Poznaniu i umocnił swoją pozycję w środku stawki!
Piotr Tubacki
GŁOS TRENERÓW
Niels FREDERIKSEN: – Po pierwsze, jesteśmy bardzo zawiedzeni rezultatem. To była nasza pierwsza domowa porażka po pięciu wygranych przed własnymi kibicami. Przegrana nie była potrzebna. Gratulacje dla Motoru, bo strzelił dwa ładne gole. Przez większość meczu nisko się bronił, a my nie potrafiliśmy sobie z tych poradzić. Jesteśmy zawiedzeni, ale porażki są częścią piłki nożnej.
Mateusz STOLARSKI: – Często wypowiadam się na konferencji, że to mój zespół zrobił więcej, by dane spotkanie wygrać, ale tym razem to Lech był stroną dominującą. W pierwszych 25 minutach przeciwnik nas zamknął i mógł zdobyć dwa gole. Mam szacunek dla moich zawodników, że po stracie bramki już w pierwszej akcji byli w stanie odpowiedzieć. To było bardzo ważne, bo Lech zaczął się rozkręcać. W drugiej połowie stworzyliśmy trzy dogodne sytuacje, z których jedną wykorzystaliśmy. W obronie graliśmy bardzo kompaktowo, prowokowaliśmy rywala do gry na boki i nie dopuszczaliśmy, by zagrywał piłkę między naszą linię pomocy a obronę. Dla nas to duże zwycięstwo.
MÓWIĄ LICZBY | ||
LECH | MOTOR | |
73 | posiadanie piłki | 27 |
3 | strzały celne | 6 |
21 | strzały niecelne | 4 |
6 | rzuty rożne | 2 |
10 | faule | 11 |
2 | spalone | 3 |
0 | żółte kartki | 4 |