Pachnie awansem
Po bardzo dobrym występie przed Słonikami wrota do bram ekstraklasy otwarte są na oścież. Górnicy pożegnali się z szansami na baraże.
Damian Hilbrycht nie od wczoraj prezentuje świetną formę. Fot. Pressfosus.pl
Wyrównanie mogło paść w 26 minucie, jednak wtedy będący przed bramką Przemysław Banaszak nie sięgnął piłki po dograniu Branislava Spasila. No i jak to często bywa – czego nie potrafili zrobić górnicy, to Słoniki wykonały. Po kolejnym dośrodkowaniu z prawej strony Krzysztof Kubica na raty – najpierw nogą, Pindroch odbił piłkę – potem głową wpakował piłkę do siatki gości.
Nie ta ręka
W 39 minucie Łukasz Szczech poprosił o pomoc VAR w rozstrzygnięciu, czy przyznać gościom rzut karny - po tym jak piłka lekko musnęła dłoń Bartosza Kopacza. Tymczasem po bardzo długim śledzeniu tej niełatwej do oceny sytuacji okazało się, że futbolówka moment wcześnie trafiła w rękę... Kamila Orlika. Sędzia wznowił grę, akcja błyskawicznie przeniosła się na przeciwległy koniec boiska, a tam znów Hilbrycht świetnie dośrodkował i mierzący 194 centymetry Kubica, wykorzystując swoje warunki fizyczne, drugi raz głową pokonał bramkarza gości. - Długo na tę bramkę czekałem. Może i czuć zapach ekstraklasy, ale trzeba skoncentrować się i na drugiej połowie, i na pozostałych meczach w tym sezonie – powiedział przed zejściem na przerwę bohater pierwszej połowy spotkania w Niecieczy.
Kciuki za Arką
W tym miejscu wyjaśnijmy „ostrożność” obrońcy z Niecieczy: dzisiaj Słonikom pomóc może pewna już awansu Arka Gdynia. Jeśli drużyna z Trójmiasta nie da się pokonać Wiśle w Płocku, to Słoniki powrócą do ekstraklasy na dwie kolejki przed finałem sezonu.
Po przerwie niemający już nic do stracenia górnicy szybko zabrali się za poszukanie bramki dającej jeszcze nadzieje na odrobienie sporych strat. Najpierw jednak doświadczony Chovan poradził sobie z sytuacyjnym strzałem Litwy, a skapitulował dopiero w końcówce spotkania po główce. Ostatecznie zasłużone zwycięstwo po dobrym występie odniosła będąca już jedną nogą w ekstraklasie Termalica. Goście natomiast pożegnali się z szansami na udział w barażach o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Zbigniew Cieńciała
OCENA MECZU⭐ ⭐ ⭐
◼ Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Górnik Łęczna 3:1 (3:0)
1-0 – Kasperkiewicz, 15 min (głową), 2:0 – Kubica, 31 min (głową), 3:0 - Kubica, 43 min (głową), 3:1 – Banaszak, 80 min (głową)
TERMALICA: Chovan – Kasperkiewicz, Kopacz, Spendlhofer – Wolski, Kubica (82. Trubeha), Ambrosiewicz, Hilbrycht (76. Zaviiskyi) – Karasek (66. Nowakowski), Fasbender (82. Wróbel), Strzałek (66. Biniek). Trener Marcin BROSZ.
GÓRNIK: Pindroch – Bednarczyk, De Amo, Roginić, Grabowski – Spacil (58. Traore), Kryeziu (77. Malamis), Orlik (58. Żyra), Deja (70. Ogaga), Janaszek (58. Litwa) – Banaszak. Trener Pavol STANO.
Sędziował Łukasz Szczech (Warszawa). Żółte karki: Ambrosiewicz (45. faul), Kopacz (58. faul) – De Amo (77. faul), Bednarczyk (90. faul). Widzów 2715. Piłkarz meczu – Krzysztof KUBICA.