Sport

Pacheco dał finał!

Dowodzeni przez Hiszpana płocczanie wygrali derby Mazowsza i przybliżyli się do ekstraklasy. O awansie zadecydował efektowny rzut wolny.

34-letni Dani Pacheco to gwiazda Wisły Płock. Fot. Artur Kraszewski / Press Focus

Odkąd w I lidze wprowadzono baraże, tylko raz zdarzyło się, aby wygrała w nich drużyna najwyżej notowana, tj. z 3. miejsca. Była to Warta Poznań w pierwszej edycji w 2020 roku, która w finale pokonała Radomiaka w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Wczoraj do sędziego nikt nie mógł mieć pretensji. W końcu mecz trzeciej Wisły Płock z szóstą Polonią Warszawa prowadził zdobywca Kryształowego Gwizdka, Piotr Lasyk z Bytomia.

Losy się odwróciły

Zanim piłkarze na dobre się rozgrzali, arbiter już musiał wskazać na środek boiska. Czarne Koszule odebrały futbolówkę na połowie Wisły i z lewej flanki zewnętrzną częścią stopy dośrodkował Bartłomiej Poczobut. W polu bramkowym między Andriasem Edmundssonem a Bojanem Nasticiem odnalazł się Dani Vega i bez problemów głową umieścił piłkę w siatce. Stracona bramka zachwiała nieco Wisłą, która miała co prawda przewagę i oddawała więcej uderzeń, ale miała trochę za mało konkretów. Nie brakowało za to po jej stronie nerwów i kartek – także w sztabie. Dominik Kun sprawdził Mateusza Kuchtę w 10 minucie i potem trzeba było czekać do 34 minuty na groźne, ale zarazem skuteczne uderzenie. Dani Pacheco, lider płockiej drugiej linii, dośrodkował z kornera, a najwyżej wyskoczył Edmundsson, trafieniem na 1:1 rehabilitując się na złe zachowanie przy golu Vegi. Hiszpan z Polonii kilkadziesiąt sekund wcześniej... zmarnował dogodną okazję i jak widać – losy się odwróciły. Tuż przed przerwą Vega dograł jeszcze do Ilkaya Durmusa, któremu niewiele brakło przy uderzeniu przewrotką!

Faul przed polem karnym

W drugiej połowie bardzo dużo było asekuracji, ostrożności i niedokładności. Właśnie w jej skutek już na początku Wisła miała kontrę rozegraną przez Ibana Salvadora, ale zmarnowaną przez zwlekającego Jime. Po stronie warszawiaków trzy niezłe okazje miał Krzysztof Koton, lecz mimo tego nie zapowiadało się, aby piłka po raz trzeci w meczu znalazła drogę do którejś bramki. Wydawało się, że obie drużyny myślami są już przy dogrywce, ale w 88 minucie Michał Kołodziejski sfaulował tuż przed polem karnym Amina Al-Hamawiego, dzięki czemu futbolówkę ok. 18 metrów od bramki ustawił Pacheco. Hiszpan, były piłkarz Górnika Zabrze, strzelił nad murem mięciutko, ale precyzyjnie, tak że Kuchta – mimo iż pofrunął – nie był w stanie wyłapać tego uderzenia. Stadion w Płocku eksplodował, tak jak i Pacheco, który do asysty dorzucił jakże ważnego gola!

Frekwencja taka sobie

Sędzia Lasyk doliczył do drugiej połowy pięć minut, ale całość przeciągnęła się do dziewięciu. Stały one pod znakiem oblężenia Polonii, która jednak była w tych atakach chaotyczna i tak po prawdzie bezradna. Długie piłki słane w „szesnastkę” Nafciarzy nie dawały efektów, choć futbolówka kilkukrotnie spadała w niebezpieczne strefy – ale zupełnie nic z tego nie wynikało. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, Płock oszalał. A dodajmy, że z trybun obejrzało to spotkanie niecałe 9 tysięcy kibiców. To najlepsza frekwencja w tym sezonie na tym  obiekcie, który może pomieścić 15 tysięcy kibiców. Sporą z tego część stanowili kibice Polonii. Wydaje się, że płocczan stać na lepszy wynik, rzecz jasna dwucyfrowy – może dobiją do niego w finale?

Piotr Tubacki

OCENA MECZU⭐

◼  Wisła Płock – Polonia Warszawa 2:1 (1:1)

0:1 – Vega, 4 min (głową), 1:1 – Edmundsson, 34 min (głową), 2:1 – Pacheco, 89 min

WISŁA: Gradecki – Haglind-Sangre, Mijusković, Edmundsson – Kun (90+1. Pomorski) – Kuczko, Pacheco, Jime (90+1. Szymański), Nastić (75. Custović) – Salvador (58. Al-Hamawi), Sekulski (90+1. Bosnjak). Trener Mariusz MISIURA.

POLONIA: Kuchta – Terpiłowski, Szur, Kołodziejski, Hoxhallari – Poczobut – Vega (83. Predenkiewicz), Wojciechowski (90+2. Grudniewski), Koton (90+2. Śpiewak), Durmus (90+2. Olszewski) – Zjawiński. Trener Mariusz PAWLAK.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 8994. Żółte kartki: Nastić, Salvador, Mijusković, Kuczko – Kołodziejski.

Piłkarz meczu – Dani PACHECO