Sport

Pacers kontra Thunder

Rywalem Indiany w wielkim finale będzie Oklahoma City.

Pascal Siakam był najlepszym zawodnikiem finałów na Wschodzie. W nagrodę otrzymał statuetkę imienia Larry'ego Birda. Fot. PAP/EPA

NBA

Kibice w Indianapolis czekali 25 lat, by ich zespół znów zagrał w wielkim finale. W sobotę Pacers pokonali Knicks i wywalczyli historyczny awans! Mecz numer sześć finałów Konferencji Wschodniej odbywał się w Gainbridge Fieldhouse w Indianapolis.

Gospodarze wygrali bezdyskusyjnie, byli lepsi w każdej z czterech kwart. Po pierwszej połowie Pacers prowadzili jednak tylko 4 oczkami, ale trzecią kwartę rozpoczęli od serii 9:0. Trójkami w tym okresie zarzucili rywali Thomas Bryant (dwie) oraz Andrew Nembhard. Po tym uderzeniu goście już się nie podnieśli.

Bohaterem wieczoru był Pascal Siakam, który zdobył 31 punktów, miał 5 zbiórek, 3 asysty, 3 bloki. Kameruńczyk otrzymał po spotkaniu trofeum imienia Larry Birda dla MVP finałów Konferencji Wschodniej. W trzech z 6 meczów zdobył co najmniej 30 oczek. - To dla mnie niesamowite doświadczenie. Od pierwszego dnia jak się tu pojawiłem, miłość w stosunku do mnie była ogromna. To niewiarygodne. Klub najwyższej klasy. Jestem szczęśliwy, że mogę tu grać. a dziś, po słabej grze numer 5 bardzo chcieliśmy rewanżu. I udało się to nam - mówił szczęśliwy Siakam.

Tyrese Haliburton dodał 21 punktów i 13 asyst, a Obi Toppin 18 punktów i 6 zbiórek. Odkąd Pascal się u nas pojawił, wyobrażaliśmy sobie, że zrobimy coś takiego, zrobimy coś wyjątkowego. Był dla mnie jak starszy brat, ktoś, komu naprawdę mogę zaufać, ktoś, na kim mogę polegać, z kim mogę porozmawiać i po prostu ktoś, kto potrafi mnie uspokoić - mówił o koledze Haliburton.

Knicks popełnili aż 17 strat. Drużyna z Nowego Jorku nie potrafiła awansować do wielkiego finału, w którym po raz ostatni występowała jeszcze w 20 wieku (1999). Tytuł po raz ostatni zdobyli w roku 1973. Dla przegranych najlepiej rzucali OG Aunoby (24 punkty) oraz Karl-Anthony Towns (22 punkty, 14 zbiórek).

Na trybunach nie brakowało celebrytów i lokalnych gwiazd sportu. Mecz oglądali m.in. rozgrywający Indianapolis Colts Anthony Richardson, gwiazda WNBA Caitlin Clark,  aktor Timothee Chalamet i modelka Kylie Jenner. - W 49 stanach to jest po prostu koszykówka, ale my jesteśmy w Indianie! - mówił podekscytowany Rick Carllisle, trener Pacers.

W wielkim finale rywalem Indiany będzie ekipa z Oklahoma City, która już wcześniej wyeliminowała Minnesotę i od kilku dni odpoczywa w oczekiwaniu na przeciwnika. Thunder są uważani za faworytów, bo to najlepszy zespół sezonu zasadniczego. Jak dotąd kłopoty sprawili im tylko Denver Nuggets, do których pokonania konieczne było aż siedem spotkań.

Teraz kilka dni odpoczynku. Wielki finał rozpoczyna się w czwartek. Pierwszy mecz w Oklahoma City.

Wynik. Finał Konferencji Wschodniej: Indiana - New York 125:108 (stan rywalizacji: 4-2, awans Pacers).

(p)