Łotewska przeszkoda

W meczu z Lechią wicemistrza Polski przed porażką uchronił gol Tommaso Guercio. Jak będzie w środę w Rydze? Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus

Łotewska przeszkoda

Wicemistrz Polski w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy zagra w środę z Riga FC.

ŚLĄSK WROCŁAW

Pierwszą przeszkodą wicemistrza Polski w Lidze Konferencji Europy będzie wicemistrz Łotwy, Riga FC. Podopieczni Jacka Magiery zmierzą się z tym przeciwnikiem na wyjeździe w środę o godzinie 18.00. Dla Śląska tylko pozornie będzie to przysłowiowa bułka z masłem, bo przeciwnik zapewne tanio skóry nie sprzeda. Zespół z Rygi prowadzi 51-letni Fin, Simo Valakari, który w przeszłości był szkoleniowcem takich klubów jak Abo IFK, SJK Seinajoki, norweski Tromso IL czy łotewski FK Auda. Od pierwszego stycznia bieżącego roku sprawuje szkoleniową pieczę nad Riga FC. W zespole wicemistrza Łotwy nie ma piłkarzy przypadkowych, większość kadry stanowią Łotysze, ale nie brakuje zawodników z Ghany, Senegalu, Demokratyczne Republiko Kongo, Izraela, Hiszpanii (22-letni pomocnik Brian Pena Perez-Vico grał w drużynach młodzieżowych Barcelony), Nikaragui, Peru, czy Brazylii. Wrocławianie muszą się zatem mieć na baczności, bo każdy błąd może kosztować utratę gola.

Po piątkowym spotkaniu ligowym z Lechią Gdańsk wicemistrz Polski nie miał chwili wytchnienia. Każdego dnia (od soboty do poniedziałku włącznie) sztab szkoleniowy drużyny z Oporowskiej zafundował piłkarzom treningi. W tzw. międzyczasie piłkarze Śląska mieli oczywiście regenerację, a dzisiaj wylatują do Rygi. Nie da się ukryć, że kilku piłkarzy zmagało się z kontuzjami i nie wszyscy zdążą na czas wykurować się. W przypadku niepowodzenia na Łotwie nie będzie to żadne tłumaczenie. - Ostatnie dni były bardzo dynamiczne - nie ukrywał szkoleniowiec wrocławian, Jacek Magiera. - Liczyłem na to, że z każdym dniem nasza kadra będzie coraz mocniejsza, że wrócą zawodnicy po kontuzjach, będą z nami trenować i będziemy mocniejsi.

Pod znakiem zapytania stoi chociażby występ 30-letniego Duńczyka Patricka Olsena. - Na jednym z treningów Patrick doznał kontuzji stawu skokowego, natomiast w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć, czy będzie mógł zagrać w środę – wyjaśniał popularny „Magic”. - Fizjoterapeuci robią wszystko, żeby tak było. Natomiast szanse dzielą się po połowie, czyli nie są duże, że wróci do składu, do kadry meczowej na mecz z Rygą, ale nie jest też to wykluczone, bo różne sytuacje się zdarzały, dlatego czekamy na kolejne dni. Myślę, że na mecz rewanżowy na sto procent będzie gotowy, jeżeli chodzi o zdrowie, chyba że jeszcze coś się wydarzy „po drodze”.

W środowym spotkaniu sztab wicemistrza Polski przy ustalaniu składu nie będzie mógł uwzględnić 22-letniego stopera Łukasza Bejgera oraz jego rówieśnika, Ukraińca Jehora Macenki, który może grać zarówno na boku obrony, jak i w pomocy. Powodem absencji Ukraińca jest złamana noga. Na boisku na pewno nie pojawi się nowy nabytek Śląska, szwajcarski napastnik Junior Flor Eyamba, natomiast szanse na występ Marcina Cebuli sztab medyczny ocenia na 30 procent.

Jak wyniki z tej wyliczanki, kłopotów bogactwa trener Magiera nie ma. Z pewnością w kadrze meczowej znajdą się pozyskani na ostatniej prostej Hiszpan Arnau Ortiz oraz rumuński pomocnik Tudor Baluta. - Baluta od soboty jest z nami w treningu, więc będzie brany pod uwagę już na mecz z Rygą - powiedział Jacek Magiera. - Jeżeli chodzi o napastnika, na sto procent nie będzie nowego do meczu z Rygą.

Spotkanie rewanżowe z wicemistrzem Łotwy odbędzie się we Wrocławiu w przyszły czwartek, 1 sierpnia, o godzinie 20.30.

Bogdan Nather