Sport

Ostatnia przeszkoda

Wygrałyśmy bitwę, ale nie wojnę. Czekają nas jeszcze dwa bardzo trudne mecze - mówi pomocniczka Dominika Grabowska, która wraz z koleżankami stoi przed szansą awansu na Euro 2025.

Gdańsk był ostatnio szczęśliwy. Obyśmy dzisiaj też byli świadkami takich scen. Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

W piątek o 18.00 na Polsat Plus Arenie w Gdańsku piłkarska reprezentacja Polski kobiet zmierzy się z Austrią w barażach o awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy w Szwajcarii. Rewanż odbędzie się we wtorek w Wiedniu. W pierwszej rundzie biało-czerwone pokonały Rumunię 2:1 i 4:1. - Wygrałyśmy bitwę, ale nie wojnę. Czekają nas jeszcze dwa bardzo trudne mecze. Miałyśmy 5 minut radości, ale myślimy o tym, co jest przed nami - powiedziała pomocniczka Dominika Grabowska.

29 października podopieczne Niny Patalon prowadziły w rewanżowym meczu z Rumunią 4:0, jednak w doliczonym czasie honorową bramkę zdobyła Ana Maria Stanciu. - Bardzo istotna będzie gra do końca. Musimy pokazać jeszcze więcej charakteru, zaangażowania i odwagi. Te trzy cechy są kluczowe. Jeśli to poprawimy, to myślę, że będzie zdecydowanie lepiej niż ostatnio - dodała Grabowska.

Polki traciły gola w każdym z poprzednich ośmiu meczów, choć w ostatniej potyczce z Rumunią zdecydowanie przeważały. - Pojawia się frustracja, bo zupełnie niepotrzebnie straciłyśmy bramkę. Z dużo lepszymi rywalami to może przesądzić o tym, czy wygramy mecz. Nie możemy sobie na to pozwolić. Musimy wyciągnąć wnioski i nie popełniać takich błędów - zaapelowała bramkarka Kinga Szemik.

Reprezentacja Polski w Lidze Narodów poniosła sześć porażek, ulegając Austriaczkom, Niemkom i Islandkom, co - podobnie jak w przypadku męskiej kadry - skutkowało spadkiem z dywizji A. - Zabrakło nam przede wszystkim spokoju. Znamy doskonale Austriaczki, więc mamy dużo materiału do analizy, co zrobić lepiej. Czeka nas ciężka praca, żeby stawić czoło temu zespołowi - podkreśliła Grabowska.

Starcie z Austrią to dla naszego zespołu okazja do rewanżu, gdyż w Lidze Narodów dwukrotnie przegrały 1:3. - Nie chcę szukać usprawiedliwień. Lipcowe zgrupowanie było trudne, bo byłyśmy po wakacjach. Teraz każda z nas czuje się mocna i przez to nasza drużyna jest mocna. Obecnie jesteśmy lepszym zespołem i możemy grać ze wszystkimi - przyznała Adriana Achcińska, także grająca w pomocy.

- Damy z siebie wszystko i zostawimy serce na boisku. Nie ma dla mnie innej możliwości niż powalczyć do ostatniej minuty. Oby nasze marzenia się spełniły... - zawiesiła głos Szemik.

Pełna opytmizmu jest również Nina Patalon. - Mecze z Rumunią pokazały, że potrafimy kreować grę i zdobywać bramki. Przed nami trudne spotkania z Austrią, w których musimy być jeszcze bardziej czujne w obronie i zdecydowane pod bramką przeciwnika - powiedziała selekcjonerka. - Wierzę, że przy wsparciu kibiców wypracujemy dobry wynik przed rewanżem.

(mha, PAP)

CZY WIESZ, ŻE...

O udział w Euro 2025 walczy jeszcze 14 zespołów. Na turniej awansują zwycięzcy dwumeczów: Portugalia - Czechy, Szkocja - Finlandia, Ukraina - Belgia, Walia - Irlandia, Serbia - Szwecja, Irlandia Północna - Norwegia i Polska - Austria. W ME weźmie udział 16 reprezentacji.