Sport

Ostatni krok

„La Furia Roja” ma wszelakie argumenty ku temu, żeby sięgnąć po złoty medal.

Hiszpańska ofensywa oparta jest na młodych piłkarzach z La Ligi. Fot. IPA/SIPA/Sipa/PressFocus

Hiszpania to bez wątpienia najlepiej prezentująca się drużyna na Euro w Niemczech. Całkowicie zasłużenie znalazła się w finale, bo jej gra jest nie tylko skuteczna, ale także potrafi zachwycić. Trener Luis de la Fuente stworzył zespół, który zaskakuje większość przeciwników. Podziw wzbudza przede wszystkim ustawienie Hiszpanów w ataku, oparte na młodych, niedoświadczonych zawodnikach. Selekcjoner nie bał się wystawić w pierwszym składzie 16-letniego Lamine Yamala.

Mój brat

To oczywiście Yamal wzbudza największe zainteresowanie. W końcu jest najmłodszym uczestnikiem mistrzostw Europy w historii. Ponadto to genialny gracz, o czym świadczy jego gol w półfinale z Francją. Jak na swój wiek jest niezwykle dojrzały, o czym na każdym kroku przypominają członkowie reprezentacji Hiszpanii. – Doskonale wie, gdzie jest i jaka spoczywa na nim odpowiedzialność – powiedział piłkarz Athelitcu Dani Vivian. Jednak kadra Hiszpanii to nie tylko gwiazdor Barcelony. Starszy od niego o pięć lat Nico Williams występuje na drugiej stronie boiska. Jest też bardzo dobrym kolegą Yamala, o czym świadczą zakulisowe sceny z hiszpańskiej szatni po meczu z Francuzami. – Powiedziałem mu (Yamalowi – red.) przed meczem, że to jego dzień na strzelenie gola. Może nie był to mój dzień, ale jest lepszy, bo mój brat zdobył bramkę! – mówił rozradowany skrzydłowy.

Negocjacje w trakcie Euro

Świetny turniej w wykonaniu tego duetu został oczywiście zauważony przez piłkarski świat. Zresztą nie powinno być to zaskoczenie, ponieważ obaj w trakcie sezonu ligowego byli ostojami swoich zespołów – Yamal Barcelony, a Williams Athleticu. Świetne Euro w wykonaniu zawodnika z Bilbao tylko spotęgowało zainteresowanie jego usługami na rynku transferowym. Niedługo może się okazać, że młodzi skrzydłowi reprezentacji Hiszpanii znajdą się w tym samym klubie. Prezydent Barcy, Joan Laporta, w trakcie Euro prowadzi poważne negocjacje na temat sprowadzenia Williamsa do Katalonii. Z dnia na dzień scenariusz, w którym 21-latek przenosi się do „Blaugrany”, wydaje się coraz bardziej prawdopodobny. W mediach związanych z Barceloną co chwilę pojawiają się nowe informacje na temat tego, czy w tej sprawie osiągnięto porozumienie. W tle natomiast pozostaje sam piłkarz, który w niedzielę zapewne wyjdzie na murawę stadionu w Berlinie, żeby walczyć o złoty medal mistrzostw Europy.

Myśli tylko o finale

Czy zamieszanie związane z potencjalnym transferem może przeszkodzić Williamsowi w skupieniu się na osiągnięciu celu? – Jestem pewien, że jest skoncentrowany na turnieju. Widzę, że jest bardzo spokojny. Cieszy się tym, co osiągamy. To, co dzieje się na zewnątrz, poza Euro, nie jest dobre dla żadnego z nas, ale on to przeżywa spokojnie. Ma wsparcie od nas wszystkich i myśli tylko o niedzielnym finale – próbował uspokoić nastroje wokół skrzydłowego Dani Vivian, który na co dzień jest jego partnerem w ekipie z Kraju Basków. W Hiszpanii nie ma wątpliwości, że piłkarze będą robili wszystko, żeby pokonać Anglików. Choć prawda jest taka, że przed turniejem mało który kibic z Półwyspu Iberyjskiego uwierzyłby, gdyby powiedziano mu, że „La Furia Roja” dotrze do finału.

Weteran radzi

Na temat młodych zawodników w kadrze Hiszpanii wypowiedział się Andres Iniesta. 40-latek, który wciąż jest czynnym zawodnikiem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, doskonale wie, z czym wiąże się gra o złoto na wielkim turnieju. Dwukrotnie był mistrzem Europy (2008, 2012) i raz sięgnął po mistrzostwo świata (2010). Zdaje sobie sprawę, jaka presja ciąży na zespole, którego fundamenty w ofensywie są oparte na niedoświadczonych piłkarzach. – Nie jest prawdą, że młodzi nie czują presji. Czują! Jest ona odczuwalna nie tylko w piłce nożnej, ale w codziennym życiu każdego z nas. Na szczęście czasy się zmieniły, zawodnicy mogą skorzystać z usług profesjonalistów, a środowisko także jest pomocne – zaznaczył legendarny gracz Barcelony cytowany przez dziennik „Marca”.

Przy okazji Iniesta podzielił się radą dla hiszpańskich piłkarzy przed finałem. – Został ostatni mecz, ostatni krok. Gracze nie mogą odlatywać myślami, bo staną naprzeciw Anglii i przed szansą na tytuł. Mam nadzieję, że utrzymają poziom, który pokazali w tych mistrzostwach. Wtedy będą mieli duże szanse na zwycięstwo – zauważył Iniesta. W swoim osądzie ma sporo racji. Jeśli ekipie Luisa de la Fuente uda się zagrać tak, jak przeciwko Francji (półfinał), Niemcom (ćwierćfinał) czy Włochom (faza grupowa), nie powinna się obawiać starcia przeciwko „Synom Albionu”. Hiszpania ma wszystko, żeby po 12 latach znów zostać mistrzem Europy. Mieszanka młodości i doświadczenia, jakościowi piłkarze, mądry selekcjoner i pewność siebie – to argumenty, które stoją za tym, że Iberyjczycy zasługują na złoto.

Kacper Janoszka


4

HISZPANIE staną przed szansą na zdobycie czwartego złotego medalu ME. Wcześniej wygrywali u siebie (1964), w Austrii i Szwajcarii (2008) oraz w Polsce i Ukrainie (2012). Do gabloty dołożą szósty medal europejskiego czempionatu - srebro Hiszpania zdobyła we Francji w 1984, a brąz w międzynarodowym turnieju, który odbywał się 3 lata temu.