Dominik Paś (z prawej) wydaje się pewniakiem w talii trenera Roberta Kalabera. Fot. Marcin Bulanda/PressFocus.pl

Ostatni akord z Danią

Dzisiaj poznamy reprezentację Polski, która wystąpi w mistrzowskim turnieju w Ostrawie.


Biało-czerwoni spotkaniem z Danią na Stadionie Zimowym w Sosnowcu (dziś, godz. 18.30) kończą przygotowania do mistrzostw świata Elity w Ostrawie oraz Pradze. Po nim, późnym wieczorem, podczas specjalnej konferencji prasowej poznamy ostateczny skład 25-osobowej reprezentacji na najważniejszy turniej od ponad dwóch dekad. Robert Kalaber, selekcjoner reprezentacji, na każdym kroku powtarza, by nie sugerować się składem drużyny przeciwko Słowacji, bo nadal trwa rywalizacja i ma jeszcze wątpliwości na kilku pozycjach.

To był niezwykle długi okres przygotowawczy, bowiem rozpoczął się 1 kwietnia zgrupowaniem w Jastrzębiu-Zdroju, potem w Krynicy-Zdroju i Bytomiu i teraz w Sosnowcu. Kadra w ciągu kilku tygodni spotykała się w różnej konfiguracji personalnej i rozegrała siedem meczów kontrolnych: z Węgrami (5:2 i 6:2), Słowenią (0:2 i 1:3), Wielką Brytanią (1:3 i 1:2 po karnych), Słowacją (1:6).

- Dobrze się stało, że mieliśmy tyle meczów kontrolnych, skorzystałem z szerokiej grupy zawodników i każdy miał okazję pokazać swoje atuty - twierdzi słowacki szkoleniowiec biało-czerwonych. - Przez wiele lat nie mieliśmy okazji grać z zespołami, występującymi na stałe w elicie. Podczas spotkania ze Słowakami w Żylinie przekonaliśmy się jaki poziom będą reprezentowały zespoły podczas turnieju w Ostrawie. Zanim nasi hokeiści się obejrzeli, a już przegrywali 0:4. Potem było nieco lepiej, ale trudno było uniknąć porażki. Przekonali się, że przez cały czas muszą być skoncentrowani i grać odpowiedzialnie. Każde potknięcie będzie wykorzystywane przez naszych rywali. Musimy się skupić na grze obronnej i szukać swoich szans w kontrach lub w liczebnej przewadze.  Celowo trzymałem szeroką kadrę do samego końca, by wszyscy byli przygotowani i w razie nieprzewidzianych przeciwności losu mogli wskoczyć do składu.

Do Ostrawy pojedzie 25-osobowa reprezentacja, składająca się z trzech bramkarzy, czterech piątek oraz dwóch rezerwowych. Trener Kalaber nie wyklucza, że nie tylko w razie kontuzji, ale gdy zajdzie taka potrzeba będzie rotował składem.

- W Ostrawie przed nami siedem spotkań w jedenaście dni z rywalami z którymi nie mieliśmy okazji mierzyć się latami. To ogromne wyzwanie i ciągle o tym mówię, nie tylko zawodnikom, ale również wszystkim dookoła. Każdy z nas, jak również nasi kibice, powinien zdawać sobie z tego sprawę - mocno akcentuje Kalaber.

Przeciwko Duńczykom między słupkami pojawi się Tomas Fuczik, który wkrótce powinien otrzymać polski paszport. Dwaj bramkarze podobnej klasy w takim turnieju są niezbędni. W tej sytuacji John Murray oraz Fuczik w Ostrawie będą występowali na zmianę, zaś trzecim i rezerwowym będzie David Zabolotny. W składzie, w porównaniu ze spotkaniem ze Słowakami, zaszło kilka zmian. Są bracia Kacper i Krzysztof Maciasiowie, obrońca Jakub Wanacki oraz napastnicy: Bartosz Fraszko (kilka dni walczył z anginą), Patryk Krężołek i Filip Komorski. Po spotkaniu wszystkie wątpliwości personalne powinny być rozwiane.

Dla Duńczyków to również będzie ostatni mecz przed turniejem w Czechach i po meczu bezpośrednio pojadą do Pragi, gdzie eliminacje będą rozgrywały zespoły grupy A. W Sosnowcu pojawili się w 25-osobowym składzie, ale trener zostawia wolne miejsce, które mogą zostać wykorzystane gdyby przylecieli hokeiści zza oceanu. W duńskiej reprezentacji na pewno nie wystąpią Olivera Bjorkstranda, (Seattle Kraken), Nikolaja Ehlersa (Winnipeg Jets) i Larsa Ellera (Pittsburgh Penguins), bo ten tercet odmówił trenerowi Mikaelowi Gathowi, debiutującemu w turnieju mistrzowskim. Wszyscy zgodnie orzekli, że muszą się uporać z problemami zdrowotnymi i do reprezentacji wrócą jesienią na finałowy turniej kwalifikacji olimpijskich w Aalborgu.

Dania zajmuje 11. miejsce w światowym rankingu. Ostatnio graliśmy z nią 4 września 2016 r. w Mińsku podczas turnieju finałowego kwalifikacji olimpijskiej, przegrywając 2:5 (gole: Kamil Kalinowski i Maciej Urbanowicz). Ten ostatni, po ośmiu latach, również pojawi się dzisiaj na tafli w Sosnowcu.

Włodzimerz Sowiński


SKŁAD BIAŁO-CZERWONYCH

Fuczik (Zabolotny); Kolusz – Ciura, Kruczek – Wajda, Bryk – Górny, Kacper Maciaś – Wanacki; Wronka – Pasiut – Zygmunt, Krężołek – Dziubiński – Krzysztof Maciaś, Fraszko – Paś – Łyszczarczyk, Wałęga – Komorski – Urbanowicz.


32

MECZE rozegrali biało-czerwoni z Duńczykami, wygrali 17 razy, 4 zremisowali i 11 przegrali. Bilans bramkowy – 134:104.