Daniel Mikołajewski nie wyprowadzi już bielszczan na murawę... Krzysztof Dzierżawa/PressFocus


Osiem milionów na nowy sezon

Rozmowa z Piotrem Kucią, wiceprezydentem Bielska-Białej i przewodniczącym rady nadzorczej spółki TS Podbeskidzie


Czuje się pan odpowiedzialny za spadek Podbeskidzia?

- (dłuższa cisza) Na pewno nie jest to miła i sympatyczna sytuacja. Powiem tak - nie czuję się w 100 procentach odpowiedzialny za spadek.


To, kto jest odpowiedzialny za sytuację w klubie?

- Spadek i sytuacja w klubie, to są dwie różne rzeczy. Ja nie gram na boisku…


Ale odpowiada pan za nominację prezesa.

- Decyzję w sprawie zmiany prezesa podejmuje rada nadzorcza, którą tworzą trzy osoby.


Ale pan jest jej szefem. Nie powie mi pan, że Krzysztof Przeradzki to nie był pana pomysł..

- Krzysztof Przeradzki przyszedł do klubu, by go uratować. Niestety, sprawy sportowe były źle prowadzone już od początku sezonu. Permanentne zmiany sztabu trenerskiego dokonywane przez poprzedniego prezesa (Bogdana Kłysa - red.) nie odniosły pozytywnego skutku, a czas pokazał, że to nie trenerzy byli problemem. Problem leżał w piłkarzach, w źle zbudowanym zespole. Stąd tak katastrofalny wynik. Prezes Przeradzki próbował wszystkimi możliwymi sposobami wyjść z tej trudnej sytuacji. Nie udało się…


Klub jest w największym kryzysie w historii. Po 22 latach spadł do 2. ligi, ma kilkumilionowe zadłużenie. Z boku nie wygląda na to, by ktoś w ratuszu się tym przejmował.

- Sytuacja Podbeskidzia leży nam na sercu. I nie jest tak, że zostawiliśmy klub samemu sobie. Świadczą o tym nasze liczne działania - dokapitalizowanie czy poszukiwania udziałowca, który by wyłożył środki finansowe na funkcjonowanie klubu. Przypomnę, że to z inicjatywy prezydenta bielscy radni podjęli uchwałę intencyjną sprawie sprzedaży części akcji Podbeskidzia. Nie jest bowiem tajemnicą, że samorządy - bo nie dotyczy to jedynie Bielska-Białej - mają problem z utrzymaniem klubów piłkarskich.


Zgadza się. W styczniu minęły trzy lata od podjęcia uchwały o sprzedaży i nic się nie wydarzyło.

- Rozmów z potencjalnymi udziałowcami było wiele, ale żadne z nich nie zakończyły się sukcesem. Nie zaprzestaliśmy jednak poszukiwań. Mogę zdradzić, że obecnie jest podmiot, który deklaruje gotowość nabycia akcji pana Łukosza i części akcji miasta. Rozmowy i analizy trwają. Chciałbym przypomnieć, że miasto ma 65% akcji w spółce TS Podbeskidzie, ale jest też drugi udziałowiec. Jego obowiązkiem również jest dbanie o finanse klubu i jego kondycję.


Mówi się, że prezes Przeradzki wkrótce odejdzie ze spółki. To prawda?

- Jednym ze strategicznych celów, które zostały wytyczone prezesowi, było obniżenie kosztów funkcjonowania spółki. Z tych działań zostanie rozliczony końcem czerwca. Wiele wskazuje, że w tym zakresie zadanie zrealizuje. Potem przyjdzie czas na rozmowy o przyszłości.


Czy miasto próbowało znaleźć prezesa, który zna się na prowadzeniu tak specyficznej spółki, jaką jest klub piłkarski? Może wzorem Cracovii czy Górnika Zabrze pora zorganizować otwarty konkurs...

- Nie wykluczam, że nowego prezesa będziemy szukać w naborze otwartym. Natomiast w grudniu (gdy odwołano Bogdana Kłysa - przyp. red.) pilnie potrzebowaliśmy osoby, która zadba o spółkę od strony finansowej. Istniało wtedy bowiem realne widmo ogłoszenia jej upadłości.


Kto będzie odpowiadał za letnie transfery do klubu?

- Trener Jarosław Skrobacz ma ważny kontrakt i nie zakładamy rozstania. Będzie odpowiedzialny za budowę nowej kadry i jego rola w tej materii będzie decydująca.


Wiadomo, jaki będzie budżet w 2. lidze?

- Ustaliliśmy wstępnie ramowy budżet na przyszły sezon. Ma wynieść około 8 milionów złotych. Prezes Przeradzki w ciągu dwóch tygodni ma przygotować strukturę kosztów i przychodów.

(gru)


KADRA SOLIDNIE PRZEBUDOWANA

Niedawno Wieczysta Kraków poinformowała o podpisaniu umowy z Danielem Mikołajewskim i tym samym kapitan Podbeskidzia jest pierwszym piłkarzem, który rozstał się z klubem. Bielski klub ogłosił również odejście kolejnych zawodników, a na liście znaleźli się: Kacper Krzepisz, Marko Martinaga, Sylwester Lusiusz, Tomasz Jodłowiec, Marco Siverio, Jan Hlavica i Michał Stryjewski. Obowiązująca jeszcze przez rok umowa z Matejem Seniciem została rozwiązana, zaś Adrian Małachowski i Jakub Kisiel kończą wypożyczenia.

Pierwszym letnim wzmocnieniem Podbeskidzia został Paweł Czajkowski. Defensywny pomocnik rozwiązał kontrakt z Radunią Stężyca i trafił pod Klimczok. 29-latek w minionym sezonie zaliczył 29 występów i zdobył bramkę. Wcześniej wychowanek KSZO Ostrowiec Świętokrzyski reprezentował barwy Chojniczanki i GKS-u Bełchatów.

(gru)


Piotr Kucia