Osłabione mistrzynie
Osłabione mistrzynie
TENIS STOŁOWY
Bez kontuzjowanej Ying Han przystąpi do rywalizacji w 1/4 finału Ligi Mistrzyń tenisistek stołowych KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg. Pierwsze spotkanie z włoskim ASD Quattro Mori odbędzie się w środę (18.30) w hali rywalek. Jak powiedział trener drużyny z Podkarpacia, Zbigniew Nęcek, ta kontuzja to spory problem dla ekipy, ale na pewno dramat dla samej zawodniczki. Urazu ścięgna Achillesa doznała ona podczas zawodów WTT Star Contender w Katarze. - „Hanię” czeka kilkumiesięczna przerwa, trzymamy kciuki za jej powrót do zdrowia i gry. Trzeba pamiętać, że przed nami są igrzyska olimpijskie, a ta zawodniczka jest ósma na liście światowej. Jej dramat jest oczywiście bardzo dużym problemem dla drużyny. Bez niej prezentujemy zupełnie inną siłę - przyznał w rozmowie z PAP Nęcek.
Z drużyną z Italii mają rywalizować Monakijka Yang Xiaoxin - 13. na liście międzynarodowej federacji, Rumunka Elizabeta Samara - 31. i Portugalka Fu Yu - 59. Rezerwową będzie wieloletnia zawodniczka tarnobrzeskiego KTS, a jednocześnie asystentka Nęcka, Kinga Stefańska. Karierę zaczynała na początku lat 90. na Śląsku. O sile Quattro Mori Cagliari stanowią Rosjanka Elizabet Abramian, Rumunka Tania Plaian i Chinka Wu Xinxin.
Szkoleniowiec tarnobrzeżanek uważa, że jego podopieczne nadal są faworytkami w konfrontacji z Włoszkami, lecz już nie tak „murowanymi”. Jeśli KTS Enea Siarkopol awansuje dalej, to w półfinale zmierzy się z zespołem Linz AG Froschberg (Austria) lub ST Quentin (Francja).
31-krotne mistrzynie Polski były najlepsze w fazie grupowej, wygrały wszystkie spotkania w gr. A. Bronią one tytułu najlepszej drużyny Europy. Podopieczne trenera Nęcka, to także triumfatorki Champions League z 2019 i 2022 roku. Rewanżowe spotkanie 1/4 finału odbędzie się w Tarnobrzegu już w piątek 2 lutego. - Tak jest ze względu na to, że mamy sezon olimpijski. Europejska Unia Tenisa Stołowego (ETTU), która jest organizatorem rozgrywek Ligi Mistrzyń, zdaje sobie sprawę, że jest olbrzymi problem z wolnymi terminami. Rozwiązanie, jakie zastosowano jest dogodne dla obu klubów - zapewnił opiekun najlepszej polskiej drużyny.
(PAP, a)