Grzegorz Pasiut jest najbardziej zapracowanym naszym hokeistą, bowiem gra w przewagach oraz osłabieniach. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

Orły walczące

Z wielce utytułowanym rywalem biało-czerwoni dzielnie rywalizowali i byli owacyjnie żegnani przez kibiców.


Po dobrym meczu z Łotyszami Polacy znów nieźle zaprezentowali się ze Szwedami. Porażka 1:5 nie przynosi wstydu, bo wielu wieszczyło tuzin bramek. Z przyjemnością ogląda się biało-czerwonych.

Zespół Trzech Koron ma 18 hokeistów z NHL, czterech z ligi szwajcarskiej i zaledwie trzech z rodzimej. Szwedzi rozegrali 8147 meczów w NHL, zaś w naszej ekipie tylko John Murray ma jedno spotkanie w... AHL, jednak po meczu z Łotwą już podkreślano nasz niezłomny charakter. W naszej drużynie nastąpiły dwie zmiany - miejsce kontuzjowanego Bartosza Ciury zajął Jakub Wanacki, a do Ostrawy przyjechał Kacper Maciaś i już uczestniczył w zajęciach. W czwartym ataku Filipa Komorskiego zastąpił Patryk Krężołek.

Zaczęło się wręcz sensacyjnie, bo Dominik Paś w 2 min znalazł się tuż przed bramkarzem Filipem Gustafssonem, ale nie zdołał go pokonać. Nasz zapał został ostudzony przez Marcusa Johanssona, który po raz pierwszy pokonał Davida Zabolotnego, zastępującego Murraya. Nasz zespół stanął przed kolejną szansą - Marcina Kolusza - ale zabrakło chłodnej głowy. Po tej okazji Szwedzi błyskawicznie podwyższyli, bo Lucs Raymond dobrych okazji nie marnuje. Nasi jednak grali odważnie, starając się szanować krążek, choć przewaga 11-krotnych mistrzów świata była olbrzymia.

W drugiej odsłonie nasi mieli kilka groźnych strzałów, m.in. Krystian Dziubiński, Paweł Zygmunt i Patryk Krężołek. Dwa razy graliśmy w osłabieniu, ale nie stracilśmy gola. Natomiast w 33 min Erik Karlsson posłał krążek po lodzie i wpadł on tuż przy słupku. Nam do pełni szczęścia brakowało gola i się doczekaliśmy! Jeden ze Szwedów stracił krążek, zaś Alan Łyszczarczyk sprytnie i z pomocą szwedzkiego golkipera wpakował go do siatki. Zmęczenie naszych hokeistów dało znać i w ostatnich 5 min straciliśmy dwa gole w osłabieniu, co jednak nie zamazuje dobrego obrazu naszej drużyny.

Szczęście Łotyszy

Wcześniej hokeiści Łotwy po raz drugi wygrali w tym turnieju po dogrywce, tym razem z Francją 3:2, zdobywając gola na 0,6 sek. przed końcową syreną. Pierre-Eduard Bellamae popełnił koszmarny błąd przed swoją bramką i doświadczony Kasparas Daugavins przejął krążek i sam na sam pokonał dobrze spisującego się Juliana Juncę. W 16 min Łotyszom przyszło grać w podwójnym osłabieniu, bowiem Oskars Batna za kłucie otrzymal 5 min, zaś za niesportowe zachowanie karę meczu. Stephane Da Costa, młodszy brat Teddy'ego, zdobył gola. W 43 min Rodrigo Abols doprowadził do wyrównania, przekierowując krążek po uderzeniu Ralfsa Freibrgsa. W 51 min Hugo Gallet za uderzenie łokciem też powędrował do szatni. 102 sek. później Robet Bukarts dał Łotyszom prowadzenie, jednak Bellemare doprowadził do remisu i dogrywki.

Hokeiści, jaki i kibice Słowacji byli mocno rozczarowani porażką z Niemcami. Na mecz z Kazachstanem wyszli z założenia, że trzeba jak najszybciej sobie zapewnić wygraną kilkoma bramkami. Cel zrealizowali już w pierwszej odsłonie, strzelając Andrejowi Szutowowi trzy gole i kontrolowali przebieg wydarzeń.

Dzisiaj dla naszych hokeistów dzień przerwy, zaś jutro najważniejsze mecz turnieju z Francją.

Włodzimierz Sowiński


Szwecja - Polska 5:1 (2:0, 1:0, 2:1)

1:0 - M. Johansson - Hedman - Karlsson (3:34), 2:0 - Raymond - Kempe (6:17), 3:0 - Karlsson - Burakovsky - M. Johansson (32:31), 3:1 - Łyszczarczyk (42:18), 4:1 - Burakovsky - Dahlin - Olofsson (54:27), 5:1 - Karlsson - Hedman - Gustavsson (55:25, w przewadze).

Sędziowali: Michael Campbell (Kanada) i Michael Tscheerrig (Szwajcaria) - Lauri Nikulainen (Finlandia) i Tarrington Wyonek (Kanada). Widzów 8425.

SZWECJA: Gustavsson; Hedman - Karlssn, Brodin - Dahlin, Pettersson - Heed, Bengtsson; Kempe - Eriksson - Raymond, M. Johansson - Holmberg - Burakovsky, Olofson - Lundestrom - Zetterlund, Grundstrom - L. Johansson (2) - Froden (2), Friberg. Trener Sam HALLAM.

POLSKA: Zabolotny; Kolusz - Wanacki, Kruczek - Wajda, Bryk - Górny (2), Kostek - Dronia; Wronka - Pasiut - Zygmunt, Michalski - Dziubiński - Maciaś, Łyszczarczyk - Paś (2) - Fraszko, Krężołek - Wałęga (2) - Urbanowicz (2). Trener Robert KALABER.

Kary: Szwecja - 4 min, Polska - 8 min


Słowacja - Kazachstan 6:2 (3:0, 1:1, 2:1)

1:0 - Pospisil - Nemec - Slafkovsky (11:54), 2:0 - Fasko-Rudas - Koch - Sukel (12:28), 3:0 - Sukel - Fask-Rudas - Gajdos (17:56), 3:1 - Assetow - Daniyar Muchametow (23:02), 4:1 - Hudacek (28:28, karny), 5:1 - Pospisil - Hudacek - Nemec (41:18), 6:1 - Cingel - Hudacek (45:06), 6:2 - Omirbekow - Michailis - Daniyar (51:05).

Kary: Słowacja - 12 min, Kazachstan - 10 min


Łotwa - Francja 3:2 (0:1, 0:0, 2:1, 1:0) po dogrywce

0:1 - S. Da Costa - Auvitu - Bertrand (16:02, w podwójnej przewadze), 1:1 - Abols - Freibergs - Dzierkals (42:59), 2:1 - Roberts Burkarts - Dugavins - Jaks (51:48, w przewadze), 2:2 - Bellemare - S. Da Costa (56:51), 3:2 - Daugavins (65:59)

Kary: Łotwa - 29 (w tym kara meczu dla Batny) min, Francja - 35 min (w tym kara meczu dla Galleta)


Grupa A

Finlandia - Wielka Brytania 8:0 (1:0, 5:0, 2:0)

1:0 - Kapanen - Kaski (16:14), 2:0 - Puljujrvi - Kaski - Oksanen (21:15), 3:0 - Innala - Granlund - Pakarinen (24:52, w przewadze), Riikol - Puljujarvo - Oksanen (32:49), Kapanen - Puljujarvi - Granlund (36:01), 6:0 - Matta - Granlund (38:45), 7:0 - Lehtonen - Helenius - Granlund (46:39), 8:0 - Kponen - Maatta - Oksanen (52:57).

Kary: Finlandia - 4 min, Wlk. Brytania - 10 min


Dania - Kanada 1:5 (0:2, 1:0, 0:2)

0:1 - Bedard - Bunting - Guhle (2:24), 0:2 - Cozens - Tavares - Byram (15:25, w przewadze), 1:2 - Wejse - Storm - Poulsen (26:15), 1:3 - Bedard - Guenther (41:52), 1:4 - Mercer - McBain - Tanew (58:00, do pustej), 1:5 - Dubois - Bedard - Zellweger (59:39).

Kary: Dania - 8 min, Kanada - 10 min


Austria - Szwajcaria 5:6 (2:1, 2:3, 1:2)

1:0 - Unterweger - Rossi (4:15), 2:0 - Huber - Rohrer (14:33), 2:1 - Jossi - Loeffel - Ambhl (15:48), 3:1 - Haudum - Zwerger - I+Unteweger (21:48), 3:2 - Hischier - Josi - Loeffel (22:26), 3:3 - Josi - Ambuhl - Hischier (29:30, w podwójnej przewadze), 3:4 - Jager - Andrghetto - Kukan (29:43, w przewadze), 4:4 - Haudum - Unterweger - Huber (34:45, w przewadze), 4:5 - Hischier - Kuraszew - Niederreiter (40:43, w przewadze), 5:5 - Baumgartner - Maier - Strong (52:17), 5:6 - Hischier - Josi - Ambuhl (59:09, w przewadze).

Kary: Austria - 14 min, Szwajcaria - 2 min


Dzisiaj grają - grupa A: Norwegia - Finlandia (16:20), Szwajcaria - Czechy (20:20); grupa B: USA - Słowacja (16:20), Niemcy - Szwecja (20:20).