Sport

Opóźniony powrót Julii

BOKS

Julia Szeremeta, srebrna medalistka olimpijska, planowała wrócić na ring w grudniu, po czterech miesiącach od zakończenia igrzysk w Paryż. Zamierzała wystąpić w mistrzostwach Polski, zaplanowanych na 1-7 grudnia w Wałbrzychu oraz gali organizowanej przez Polski Związek Bokserski 13 grudnia - Suzuki Boxing Night w Lublinie.

„Niestety, z mistrzostw Polski muszę zrezygnować z powodów zdrowotnych” - poinformowała w mediach społecznościowych 21-letnia Szeremeta. Jak wyjaśnił jej trener Tomasz Dylak, te powody to: kontuzja nadgarstka, przedłużające się przeziębienie i ogólne zmęczenie

Zawodniczka od czasu igrzysk tylko trenowała. Pod koniec października wyjechała do czarnogórskiej Budvy, gdzie odbywały się mistrzostwa świata juniorów. Tam nie tylko dopingowała polskich bokserów, ale też sparowała z zagranicznymi rywalkami. Jej głównym celem są teraz mistrzostwa świata, których gospodarzem w marcu będzie Serbia.

Srebro Szeremety w Paryżu to pierwszy olimpijski medal polskiego boksu od 1992 roku, kiedy brąz w Barcelonie zdobył Wojciech Bartnik. Natomiast w finale igrzysk polski pięściarz poprzednio wystąpił w 1980 roku w Moskwie. Wówczas także wicemistrzostwo olimpijskie wywalczył Paweł Skrzecz.


Kontrowersje z Lin

Mistrzyni olimpijska (57 kg) Tajwanka Lin Yu-ting, która pokonała w Paryżu w finale Julię Szeremetę, nie wystąpi w zawodach międzynarodowych w Wielkiej Brytanii po tym, jak organizator zakwestionował jej płeć - ogłosiły oficjalnie w środę tajwańskie władze sportowe. Lin miała uczestniczyć w finale Pucharu Świata w boksie w Sheffield, zawodach organizowanych przez World Boxing, nową organizację założoną w 2023 roku i rywalizującą na arenach międzynarodowych z IBA. Mistrzyni z Paryża zaproponowała poddanie się pełnym badaniom lekarskim na miejscu, przed zawodami w Wielkiej Brytanii, ale World Boxing się na to nie zgodził. Aby zapobiec dalszym „krzywdom” dotykającym Lin, jej trener i tajwańscy działacze sportowi postanowili zrezygnować z jej startu.