Oporna przebudowa
W trzecim meczu z rzędu Odra Opole straciła punkty. Tym razem została pokonana przez Polonię Warszawa.
W sobotę zauważalna była przede wszystkim ogromna zmiana w postawie Polonii. Nie jest to już ten sam zespół, który w pierwszych meczach rozgrywek rozpaczliwie walczył o punkty, a pierwsze zwycięstwo zaliczył dopiero w 7. kolejce (2:0 z Wartą Poznań na wyjeździe), gdy w roli tymczasowego trenera występował Grzegorz Lech. Po wygranej zatrudniony w klubie został nowy szkoleniowiec, Mariusz Pawlak. 52-latek na starcie wygrał 2:1 z Chrobrym Głogów i na kolejny mecz musiał czekać dwa tygodnie z uwagi na przerwę na kadrę. - Każdy dzień się wydłużał, bo czekałem na debiut przy Konwiktorskiej. – powiedział po spotkaniu opiekun Polonii.
„Czarne koszule” pokazały, jak wiele dobrego potrafi wnieść zmiana trenera. Wygrały z Odrą 3:0, od początku spotkania przejmując kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Już w 15 minucie na listę strzelców wpisał się Łukasz Zjawiński, dla którego był to pierwszy gol, odkąd latem przeniósł się z Lechii Gdańsk do stołecznego klubu. Wykorzystał on świetne podanie z rzutu rożnego i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. W 35 minucie mecz już był praktycznie zamknięty, gdy na listę strzelców wpisał się Oliwier Wojciechowski.
Odra w drugiej połowie co prawda starała się zagrozić Mateuszowi Kuchcie, ale nie była skuteczna. 28-latek spisywał się pewnie i zachował czyste konto. Polonia była bardziej wycofana, ale mimo wszystko zdołała zadać nokautujący cios. W doliczonym czasie Marcel Predenkiewicz zmusił Artura Halucha do wyciągnięcia piłki z siatki. Wtedy Polonia mogła już oficjalnie rozpocząć świętowanie trzeciego zwycięstwa z rzędu, a Odra znów zaznała smaku utraty punktów. Jednocześnie Polonia wyprzedziła opolan w tabeli.
Już w 33 minucie boisko opuścił Ilkay Durmus, co sugerowało kontuzję tureckiego zawodnika. Trener Pawlak wyjaśnił jednak, że 30-latek zgłosił w trakcie tygodnia, że jest chory i ten właśnie fakt był przyczyną tak szybkiej zmiany.
Kacper Janoszka
GŁOS TRENERÓW
Mariusz PAWLAK: – W pierwszej połowie kontrolowaliśmy mecz. Graliśmy tak, jak chcieliśmy. Co prawda Odra próbowała nas spychać w boczne sektory i nie mogliśmy uruchomić naszych skrzydłowych, zawodnicy jednak szybko zauważyli wolne przestrzenie. Cieszy mnie to, że zespół zareagował bardzo dobrze i strzelił ładne bramki. Cieszy mnie ito, że Łukasz Zjawiński, który może niespodziewanie grał od początku meczu, strzelił gola. W drugiej połowie straciliśmy dynamikę.
Radosław SOBOLEWSKI: – Mógłbym powtórzyć słowa, które mówiłem po poprzedniej rywalizacji (porażka z ŁKS-em 0:1 – red.). Był to bardzo podobny mecz. W pierwszej połowie graliśmy bardzo słabo. Straciliśmy dwie bramki, które ustawiły spotkanie. W drugiej części próbowaliśmy coś zmienić, ale nie wyglądało to dobrze. Jak widać, proces przebudowy zespołu idzie bardzo opornie, w bólach.