Okazja do rewanżu i rekordu
Carlos Alcaraz, obrońca tytułu, drugi rok z rzędu awansował do finału wielkoszlemowego turnieju w Wimbledonie i znów zmierzy się w nim z Novakiem Djokoviciem.
Hiszpan w półfinale pokonał Rosjanina Daniiła Miedwiediewa 6:7 (1-7), 6:3, 6:4, 6:4. Mecz trwał dwie godziny i 59 minut. Ich wczorajszy pojedynek był powtórką z ubiegłorocznego półfinału, gdzie Hiszpan również był lepszy, ale w trzech setach.
W tym roku Alcaraz rozpoczął półfinał bardzo nerwowo i już w czwartym gemie został przełamany bez zdobytego punktu. Rosjanin również nie prezentował swojego najlepszego tenisa, co poskutkowało przełamaniem powrotnym. Obaj tenisiści wygrali jeszcze po jednym gemie przy serwisie rywala i o wyniku decydował tie-break, w którym rozstawiony z numerem piątym Miedwiediew był zdecydowanie lepszy. Kolejne sety to był już spokój trzeciego w światowym rankingu Alcaraza. W drugiej i trzeciej partii jedno przełamanie wystarczyło mu do zwycięstwa, natomiast w czwartej wygrał dwa gemy przy serwisie rywala, ale raz sam stracił podanie.
- Bardzo się cieszę z tego występu. Zacząłem bardzo nerwowo. On (Miedwiediew - PAP) dominował w meczu, grał świetny tenis serwisem i na returnie. Było mi trudno, ale starałem się odsunąć od siebie nerwy na początku drugiego seta. Starałem się posyłać dobre uderzenia, dobrze się ruszałem, więc ogólnie uważam, że zagrałem dobre spotkanie - powiedział Carlos Alcaraz w krótkiej rozmowie na korcie po meczu.
Łącznie z ubiegłoroczną edycją najstarszego i najbardziej prestiżowego turnieju tenisowego 21-latek z El Palmar koło Murcji wygrał już 13 kolejnych spotkań na trawie. Niedzielny finał będzie nie tylko jego drugim z rzędu w Wimbledonie, ale także drugim wielkoszlemowym finałem z rzędu, bowiem na początku czerwca po raz pierwszy w karierze wygrał French Open rozgrywane na kortach ziemnych.
Jeśli Hiszpanowi uda się obronić tytuł na londyńskich kortach, zostanie szóstym tenisistą w historii, który zdobędzie tytuły French Open i Wimbledonu w jednym sezonie. Wcześniej dokonali tego Australijczyk Rod Laver, Szwed Bjorn Borg, Hiszpan Rafael Nadal, Szwajcar Roger Federer oraz Serb Novak Djoković.
Finałowego rywala rywala Alcaraza wyłonił drugi piątkowy mecz Djokovicia (nr 2) z Włochem Lorenzo Musettim (nr 25). Serb w trzech setach, ale po prawie trzygodzinnym meczu pokonał Musettiego 6:4, 7:6 (7-2), 6:4. W finale dojdzie zatem do powtórki z ubiegłego roku.
Djoković od początku wczorajszego spotkania dominował na korcie. Włoch co prawda zdołał odrobić stratę przełamania w końcówce pierwszej partii, gdy Serb serwował po zwycięstwo w tym secie, jednak chwilę później źle rozegrał gema przy własnym podaniu i przegrał 4:6. W drugiej odsłonie niżej notowany tenisista grał lepiej. Obaj zawodnicy zanotowali po jednym przełamaniu, ale tie-breaka zdominował 37-letni „Nole”. Kontrolował także przebieg ostatniej partii, w której jedno przełamanie z pierwszego gema wystarczyło mu do triumfu. Był to siódmy pojedynek tych tenisistów i szóste zwycięstwo Djokovicia. Musetti po raz pierwszy zagrał w półfinale turnieju wielkoszlemowego.
Serb śrubuje własny rekord wielkoszlemowych finałów. W niedzielę powiększy ten dorobek do 37, z czego dziesięć właśnie w Wimbledonie. Na swoim koncie ma siedem tytułów z londyńskich kortów. 24-krotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych Djoković nie ma jednak udanego sezonu. Nie wygrał jeszcze żadnego turnieju i spadł na drugie miejsce w rankingu. Ostatnio musiał przejść operację łękotki, co zmusiło go do wycofania się z French Open przed ćwierćfinałem. Jeśli wygra niedzielny finał, zostanie najstarszym triumfatorem Wimbledonu w historii.
Finał, w którym Djoković będzie miał okazję zrewanżować się Alcarazowi za ubiegłoroczną, pięciosetową porażkę, zaplanowano na niedzielę na godz. 15. W sobotę, też o 15.00, w finale gry pojedynczej kobiet zagrają Włoszka Jasmine Paolini (7.) z Czeszką Barborą Krejcikovą (31.)
Wyniki półfinałów mężczyzn
Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) - Daniił Miedwiediew (Rosja, 5) 6:7 (1-7), 6:3, 6:4, 6:4 Novak Djoković (Serbia, 2) - Lorenzo Musetti (Włochy, 25) 6:4, 7:6 (7-2), 6:4