Ogromny pech kapitana
W meczu z Wartą Poznań drugoligowiec z Cygańskiego Lasu stracił nie tylko dwa punkty, ale również Konrada Karetę, który najprawdopodobniej zerwał więzadła krzyżowe.
Konrad Kareta (z prawej) nieprędko wymieni proporczyki z kapitanem rywali Rekordu... Fot. Krzysztof Porębski / Press Focus
REKORD BIELSKO-BIAŁA
Jesteśmy bardzo rozczarowani, że straciliśmy bramkę w ostatniej akcji – mówił po spotkaniu ze spadkowiczem Gustaw Cyankiewicz, drugi trener Rekordu, który prowadził zespół, zastępując zawieszonego Dariusza Ruckiego. – Mamy do siebie sporo zastrzeżeń, zwłaszcza jeśli chodzi o zarządzanie końcówką meczu. Po golu na 2:0 byliśmy zbyt słabi, by dowieźć trzy punkty, na które ciężko pracowaliśmy. Do tego momentu solidnie się broniliśmy, dobrze odbieraliśmy piłkę w pressingu i w niskiej obronie. Doceniamy też przeciwnika, który był dobrze zorganizowany i nie pozwalał nam łatwo tworzyć sytuacji.
Trener Cyankiewicz przekonywał, że w drugiej połowie Rekord mógł zamknąć mecz. – Pojawiało się coraz więcej przestrzeni, ale zamiast tego oddawaliśmy piłkę, nie utrzymywaliśmy się przy niej i wprowadziliśmy nerwowość, co skończyło się bramką na 2:1. Szczególnie problematyczne były dośrodkowania na dalszy słupek. Było ich po prostu za dużo, a w ostatnich minutach nasza obrona nie zadziałała tak, jak powinna. Mimo ofiarnej postawy w polu karnymrywal dopiął swego i wyrównał w ostatniej akcji. Mamy do siebie ogromne pretensje, że wypuściliśmy zwycięstwo z rąk – podkreślał.
Mimo straconych dwóch punktów trener Cyankiewicz z optymizmem patrzył w przyszłość. Optyka mogła się zmienić w poniedziałek, gdy rezonans magnetyczny kontuzjowanego kolana przeszedł Konrad Kareta. Doświadczony obrońca urazu doznał w 20 minucie meczu z Wartą. 30-latek padł na murawę bez kontaktu z rywalem, gdy biegł za przeciwnikiem w kierunku linii bocznej. Gdy go dogonił, upadł na murawę i krzycząc z bólu, złapał się za prawe kolano. Z pomocą fizjoterapeutów zszedł z placu gry, a zastąpił go Krystian Wrona. We wtorek wieczorem Kareta przechodził dodatkowe badania, które jednak miały tylko potwierdzić wstępną diagnozę – kapitan Rekordu najprawdopodobniej zerwał więzadła krzyżowe i w tym sezonie już nie zagra. Działacze drugoligowca szukają opcji wypożyczenia środkowego obrońcy z klubu wyższej ligi. Kareta jest wychowankiem Rekordu i poza wiosną 2015 roku w Nadwiślanie Góra, nie ruszał się z Bielska-Białej, broniąc barwy Podbeskidzia i BKS-u Stali. Od sezonu 2018/19 pozostaje wierny Rekordowi, będąc jego podstawowym zawodnikiem i kapitanem. Jego absencja to olbrzymia strata...
(gru)
