Łódzkiego zaciągu ciąg dalszy?
Nie można wykluczyć, że - podobnie jak w przypadku dyrektora sportowego - trenerem sosnowieckiego drugoligowca będzie osoba związana z Łodzią.
Spekuluje się, że Marcin Pogorzała wkrótce przywdzieje dres Zagłębia Sosnowiec. Fot. Artur Kraszewski/PressFocus
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
Od kilku dni klub z Sosnowca ma nowego dyrektora sportowego. Janusz Dziedzic, który ostatnio pełnił tę funkcję w ŁKS-ie Łódź, zdążył już zakontraktować nowego zawodnika. Mowa o doświadczonym Mateuszu Matrasie, mającym za sobą 5 lat w Stali Mielec. Nadal jednak nie wiadomo, kto będzie szkoleniowcem wychowanka Gwarka Ornontowice i jego nowych kolegów.
Plan wykonany
Nie można wykluczyć, że na tym stanowisku pozostanie Bartłomiej Bobla. To on na 5 kolejek przed końcem sezonu przejął opiekę nad zespołem po zwolnieniu Marka Saganowskiego i wykonał plan uniknięcia baraży o utrzymanie. Pierwotnie 45-latek - mający drugoligowe doświadczenie w samodzielnym prowadzeniu Hutnika Kraków - miał być „opcją tymczasową”, ale przed tygodniem zapowiedział, że liczy na stałą posadę... Z informacji, do których dotarł „Sport”, jednak wynika, że w Zagłębiu postawią na trenera z „namaszczenia” nowego dyrektora. Najpewniejszą opcją na dziś ma być Marcin Pogorzała, który ostatnio pracował w Wiśle Kraków jako asystent doskonale znanego w Sosnowcu, Kazimierza Moskala. Obaj opuścili stolicę Małopolski we wrześniu ubiegłego roku po tym, jak w sześciu ligowych meczach zdobyli 6 punktów, odnosząc tylko jedno zwycięstwo. W międzyczasie Biała Gwiazda toczyła jeszcze boje w europejskich pucharach, gdzie m.in.: w Lidze Konfederacji wyeliminowała Spartaka Trnawa, ale potem musiała uznać wyższość Cercle Brugge; na wyjeździe krakowianie wygrali 4:1, ale u siebie polegli 1:6.
Na własny rachunek
Wcześniej Pogorzała przez wiele lat pracował w ŁKS-ie Łódź, będąc asystentem Wojciecha Stawowego, Ireneusza Mamrota, Kibu Vicuny oraz wspomnianego Moskala. Od marca do czerwca 2022 roku był natomiast tymczasowym trenerem ŁKS-u, gdy zwolniono Hiszpana Vicunę. Był również trenerem rezerw ŁKS-u. Pracował także w okresie, gdy dyrektorem klubu był Dziedzic. Sosnowieckie wróble ćwierkają, że w tej sytuacji nie można wykluczyć ponownego zatrudnienia Kazimierza Moskala, który wraz z Dziedzicem wywalczył z ŁKS-em awans do ekstraklasy. Przypomnijmy, że Moskal pracował w Zagłębiu od 9 listopada 2020 do 7 września 2021 roku. Bardziej realny wydaje się jednak scenariusz z zatrudnieniem Pogorzały, który po latach bycia „drugim” chciałby rozpocząć pracę na własny rachunek.
A może ze stolicy...
Z sentymentu do Warszawy, o który w Sosnowcu nietrudno, nie można również wykluczyć tropu stołecznego, czyli zatrudnienia w Zagłębiu Marka Gołębiewskiego, byłego trenera m.in.: Escoli Varsovia, Ząbkovii, Skry Częstochowa, Legii II, a także tymczasowego (od października do grudnia 2021) szkoleniowca pierwszego zespołu Legii. Ostatnio Gołębiewski pracował w Chrobrym Głogów, z którego został zwolniony 7 sierpnia 2023 roku. Czy jego kolejnym klubem w trenerskiej przygodzie będzie Zagłębie, dowiemy się tuż po weekendzie. Wtedy bowiem powinniśmy poznać nazwisko szkoleniowca, który w sezonie 2025/26 poprowadzi drugoligowca.
Krzysztof Polaczkiewicz