Reprezentacja Francji ze spokojem oczekuje meczu z Belgią w 1/8 finału Euro. Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus


Odwieczna wojna

W poniedziałkowe popołudnie czeka nas absolutny hit. 

Mecz Francuzów z Belgami to rywalizacja dwóch olśniewających ekip, które w trakcie obecnego Euro nie zdążyły jednak jeszcze zalśnić pełnym blaskiem. Wygląda na to, że jedna z nich już nie zdąży...

Na papierze to największy szlagier w 1/8 finału, choć obie drużyny tak na razie głównie na tym turnieju zawodzą. Oba zespoły spotykają się w meczach międzypaństwowych od dokładnie 120 lat. Pierwsze spotkanie zakończyło się remisem (3:3 w 1904 roku roku). Bilans ogółem jest dość wyrównany, ostatnie mecze o konkretną stawkę wygrywają jednak Francuzi: najważniejszy był półfinał rosyjskich mistrzostw świata w 2018 roku. „Tricolores” zwyciężyli wtedy 1:0 po bramce Samuela Umtiti. W Lidze Narodów w 2021 roku też lepsi byli Francuzi (3:2).

Przedmeczowe przekomarzanki

Francuzi są spokojni - nie przegrali meczu w fazie pucharowej w regulaminowym czasie gry w najważniejszych rozgrywkach już od 2014 roku i ówczesnej porażki 0:1 z Niemcami w ćwierćfinale mistrzostw świata w Brazylii.

- Znamy się dobrze. Zawsze mają bardzo dobrych zawodników, zwłaszcza w ataku. Fakt, że zajęli drugie miejsce w swojej grupie oznacza, że mieli pewne trudności, ale potencjalnie należą do bardzo dobrych zespołów, które mają ambicję zajść daleko – mówił przed meczem z kurtuazją trener Didier Deschamps, który nie zdradza oczywiście założeń na poniedziałkowy mecz. 

Wydaje się, że powinien zaufać w pełni Antoine’owi Griezmannowi. Według „L’Equipe” napastnik Atlético Madryt powinien zagrać przed N'Golo Kante, Aurelienem Tchouameni i Adrienem Rabiotem. Przed nim powinni z kolei hasać Kylian Mbappe oraz Marcus Thuram.

- Nie boimy się! - zapewnia Wout Faes, obrońca „Czerwonych Diabłów", kiedy wyszło, że spotkają się w 1/8 finału z Francuzami. - Jesteśmy w stanie skrzywdzić każdego - dodaje. Jednak „Tricolores” też nie drżą. Jeśli nie boją się nas, tym lepiej - odparł z uśmiechem środkowy obrońca francuskiej drużyny William Saliba.

Nie jest za późno

Belgia? „Belgia jest mniej chora, niż się wydaje” - uważają tamtejsi dziennikarze. Jak dotąd „Czerwone Diabły” nie wzbudzały entuzjazmu swoich kibiców. Belgijski kolektyw, naznaczony znaczącymi napięciami podczas ostatnich mistrzostw świata, wydaje się jednak zjednoczony. Należy o tym pamiętać.

Francja będzie obiektywnym faworytem. Gianni Bruno, były reprezentant belgijskiej młodzieżówki, dziś grający w lidze tureckiej, chętnie zgadza się z tym stwierdzeniem. - Francuzi mają potencjał, szczególnie w ataku, ponieważ Mbappe, Dembele czy Barcola to bardzo szybcy gracze. Nasza obrona jest nieco powolna, jednak rola outsidera lepiej do Belgii pasuje - uważa Bruno, który raczej oczekuje otwartego spotkania.

W Belgii nadal przeżywa się wspomnianą porażkę w półfinale mundialu w 2018 roku. Dlatego - jak uważają belgijscy kibice - nigdy nie jest za późno na zemstę...

Opieka nad Mbappe

Wiadomo, że kluczem do obrazu tego spotkania będzie dyspozycja Kyliana Mbappe. O pojedynkach z nim nieustannie myśli obrońca Timothy Castagne, grający na co dzień w Fulham. - Przygotowywałem się do tego, odkąd dowiedzieliśmy się, kto będzie naszym przeciwnikiem = przyznaje. - Sposób jego gry jest znany. Jak go powstrzymać? Trzeba trzymać go przed sobą tak często, jak to możliwe. Jeśli będziemy zbyt blisko, ryzykujemy, że odejdzie z piłką. Trzeba czytać grę uważnie i z dużą koncentracją. Nie można grać zbyt agresywnie. Wystarczy jeden zwód, a on znowu będzie za naszymi plecami - przyznaje belgijski obrońca w rozmowie z dziennikarzami.

Ci zastanawiają się, czy w meczu przeciwko Francji Castagne ograniczy wyjścia do przodu, biorąc pod uwagę szybkość lewoskrzydłowego reprezentacji Francji?

- Będzie to trochę zależeć od tego, co przygotuje trener. W pierwszym meczu zostawałem, żeby zablokować kontrataki. W kolejnej grze było odwrotnie, miałem dużą swobodę. Jeśli nie widzisz, że biegam zbyt dużo, to dlatego, że mnie o to poproszono - podkreśla Castagne.

W obu drużynach trenerzy będą mieli do dyspozycji wszystkich piłkarzy, nikt nie jest kontuzjowany, nie pauzuje za kartki. Zapowiada się świetny mecz!

Paweł Czado