O czyste konto w niedzielę ma zadbać, jak zwykle, Dawid Kudła. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus.pl


Odwet za wrzesień

Jesienią GKS zremisował w Bielsku-Białej, a potem zaliczył fatalną serię 8 meczów bez zwycięstwa.

 

Jarosław Skrobacz przyjedzie do Katowic w poszukiwaniu pierwszego zwycięstwa w roli szkoleniowca Podbeskidzia. Pierwsze dwie próby, które miały pomóc w wyciągnięciu „górali” ze strefy spadkowej, zakończyły się niepowodzeniem.


Wsparcie z trybun

Podbeskidzie najpierw zremisowało z Zagłębiem Sosnowiec, a ostatnio przegrało z Lechią Gdańsk. Teraz przed nim stoi kolejne, trudne zadanie. GieKSa po przerwie zimowej radzi sobie bowiem świetnie. Na 5 meczów wygrała 4 i jest faworytem sobotniego starcia przy Bukowej. Trener Skrobacz musi więc znaleźć sposób na rozmontowanie jej dobrze zorganizowanej defensywy. Dla Podbeskidzia w końcu liczy się tylko zwycięstwo, bo remis niewiele zmienia w jego sytuacji.

GieKSa natomiast będzie napędzona ostatnimi dobrymi wynikami oraz może liczyć na wsparcie kibiców. Starcie z Podbeskidziem wzbudziło spore zainteresowanie fanów. Podobnie zresztą było podczas wyjazdowego meczu z Resovią w zeszłym tygodniu. Na stadionie w Rzeszowie pojawiła się spora grupa kibiców z Górnego Śląska. - Bardzo się cieszymy, że kibice tak licznie wspierają nas na wyjazdach. To robi ogromne wrażenie. Z tego co wiem, to na mecz z Podbeskidziem także jest duża mobilizacja. Bardzo się z tego cieszymy i naprawdę doceniamy – powiedział defensor katowiczan Aleksander Komor. Żeby zachęcić fanów do kupowania wejściówek, klub zorganizował specjalną akcję promocyjną, w którą zaangażowani byli piłkarze Grzegorz Rogala oraz Marten Kuusk. Obaj pojawili się w środę w klubowym sklepie i wcielili się w rolę sprzedawców. Przede wszystkim jednak spotykali się z sympatykami.


Niesławna passa

Jedna z wątpliwości, jaka może pojawić się w głowach kibiców GKS-u, związana jest z rundą jesienną. To właśnie od meczu z Podbeskidziem rozpoczęła się niefortunna seria zespołu, który nie potrafił wygrać w 8 meczach z rzędu. Wtedy bielską drużynę prowadził Grzegorz Mokry i zajmowała 13. miejsce w tabeli. Od tego czasu szkoleniowcy w Bielsku-Białej zmieniali się aż dwukrotnie, ale gra… nie uległa poprawie.

Nie oznacza to, że przy Bukowej będzie nudno i gospodarze łatwo wywalczą trzy punkty. A są one im również bardzo potrzebne, bo przybliżyłyby ich do walki o awans do ekstraklasy. Miejsce w strefie barażowej jest na wyciągnięcie ręki, więc wyznaczony przed sezonem cel jest bliski do osiągnięcia. Wystarczy tylko zagrać tak skutecznie w ofensywie i obronie, jak w poprzednich wygranych starciach. Jak będzie przekonamy się w niedzielne popołudnie.

Kacper Janoszka