Michał Michalec (z lewej) i Mateusz Machaj zakończyli przygodę z Chrobrym Głogów. Fot. chrobry-glogow.pl


Odszedł legendarny duet

Michał Michalec i Mateusz Machaj zakończyli rozdział swojej kariery z pomarańczowo-czarnymi.


CHROBRY GŁOGÓW

Ostatni mecz sezonu 2023/24 z Zagłębiem Sosnowiec był zarazem ostatnim występem pomocnika Mateusza Machaja i obrońcy Michała Michalca w koszulce pomarańczowo-czarnych. Pierwszy z wymienionych w 55 minucie po podaniu Mateusza Ozimka wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem rywali, ustalając wynik spotkania. Ten gol prawie 35-letniego (urodziny będzie obchodził 28 czerwca) wychowanka UKS-u SP Głogów był 58. trafieniem dla Chrobrego. Po zdobyciu bramki Machaj podbiegł do sektora kibiców, na którym chwilę wcześniej powieszono transparent z hasłem „Michał & Mati szacunek od kibicowskiej braci”.

W 79 minucie Machaj i Michalec opuścili boisko, a kibice zgromadzeni na trybunach zgotowali im owację na stojąco. Pozostali piłkarze Chrobrego oraz Zagłębia Sosnowiec, a także sędziowie utworzyli szpaler. W tym momencie pewien etap w karierach obu graczy, ale także pewien rozdział w klubie z Głogowa, dobiegł końca.


Dożywotnie karnety

Specjalna uroczystość odbyła się bezpośrednio po meczu przy trybunie głównej. Prezes pierwszoligowca Dariusz Kubiak i dyrektor Zbigniew Prejs wręczyli obu piłkarzom pamiątkowe koszulki z liczbą ich występów zamiast numerów oraz dożywotnie karnety wstępu na mecze Chrobrego. Upominki przygotowali także członkowie zespołu oldbojów, Henryk Gałka z Lesławem Kobą oraz przedstawiciele kibiców. Mateusz Machaj dziękował wszystkim ze swojego otoczenia, nie tylko kibicom, ale także najbliższym współpracownikom, w tym fizjoterapeutom, którzy wielokrotnie przywracali go do zdrowia. - Pasję i zaangażowanie, to wszystko ci ludzie mają - mówił Michał Michalec wskazując na resztę drużyny. - Dajcie im wsparcie takie, jakie nam dawaliście przez te wszystkie lata.


Puenta pięknej kariery

Trener Chrobrego Piotr Plewnia z rozrzewnieniem żegnał legendarnych zawodników. - Przyjemnie skończyć w taki sposób, tak żegnając dwóch zasłużonych zawodników - powiedział 47-letni szkoleniowiec. - To duża satysfakcja być częścią tego wszystkiego, co miało miejsce w tym sezonie. Michał Michalec to jeden z najlepszych obrońców w tej lidze. Jego największą wadą jest wiek i myślę, że dlatego podjął taką decyzję o końcu swojej świetnej tutaj kariery. To, że dziś jesteśmy w 1. lidze, to duża zasługa Michała. Doświadczenie, jakość w polu karnym, to niesamowite u niego, a do tego to świetny człowiek w szatni. Podsumowaniem gry Mateusza Machaja jest to, co zrobił przy bramce. Żałuję tylko, że wcześniej nie udało mi się wydobyć z niego takich rzeczy. Od początku postawił na to, czego wymagałem, czyli duże zaangażowanie i mocne przygotowanie motoryczne, mimo, że to nie są jego najlepsze cechy i nigdy nie były. To żaden negatyw, bo jest świetnym piłkarzem. Piękny gol to puenta pięknej kariery. Gdybym to ja kończył przygodę z futbolem jako piłkarz, to byłaby dla mnie wielka satysfakcja, że klub, który wznosili do góry, nadal jest na tym poziomie. Gramy z wielkimi zespołami w tej lidze, ale przede wszystkim tu jest fantastyczna atmosfera i swój klimat. Myślę, że wszyscy powinniśmy być dumni z tego, gdzie jesteśmy. To nie jest przypadek, że Chrobry przez dziesięć lat gra w 1. lidze.


Odszedł trener bramkarzy

Niespełna 37-letni Michał Michalec spędził w Chrobrym 14 lat, rozegrał w nim 333 mecze, w których strzelił 20 goli. Wywalczył awanse do 2. ligi i 1. ligi, a także awans do finału baraży o ekstraklasę. Z kolei o dwa lata młodszy Mateusz Machaj spędził w Chrobrym 9 lat, rozgrywając w nim 215 meczów i zdobywając 58 goli. Wywalczył z drużyną z Głogowa awans do 2. ligi oraz awans do finału baraży o ekstraklasę, a „po drodze” był królem strzelców 3. ligi oraz królem strzelców Fortuna 1. Ligi.

Po zakończeniu sezonu z Chrobrym pożegnał się trener bramkarzy, Mateusz Wójcik. Urodzony w Gliwicach 38-letni szkoleniowiec dołączył do sztabu Chrobrego w czerwcu 2022 roku i od samego początku był w nim trenerem bramkarzy, którymi w tym okresie byli Damian Węglarz, Karol Dybowski, czy wprowadzani z klubowej akademii Jakub Korolewicz i Bartosz Szafer.

Bogdan Nather