Chwicza Kwaracchelia (z prawej) zapewnił Napoli 3 punkty. Fot. PAP/EPA


Odstawiony „Zielu”

Mistrz Italii wygrał, a Walter Mazzarri nie mógł skorzystać z usług Piotra Zielińskiego, który ma teraz swoje problemy.


WŁOCHY

Przed weekendem Napoli zgłosiło zespół do meczów w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Neapolitańczycy pominęli w kadrze Piotra Zielińskiego, co wiąże się z jego sytuacją kontraktową. Polak nie ma zamiaru podpisywać nowej umowy, więc władze zdecydowały się nie stawiać na niego podczas meczów w europejskich pucharach. Przy okazji sternik klubu Aurelio de Laurentiis potwierdził, że Zieliński latem odejdzie z Napoli. Dokąd? Wszystko wskazuje że do Interu.


Póki ma kontrakt, gra

Polski pomocnik nie wystąpił także w ostatnim ligowym meczu przeciwko Hellasowi Werona, oficjalnie z powodu kontuzji. Drużyna pod wodzą Waltera Mazzarriego wbrew pozorom nie miała łatwego zadania. Po pierwszej połowie utrzymywał się bezbramkowy remis, a po zmianie stron to goście wyszli na prowadzenie. Napoli musiało odrabiać straty i to się udało. Najpierw na listę strzelców wpisał się Belg Cyril Ngonge, a później fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się Chwicza Kwaracchelia. Gruzin po prawie miesięcznej przerwie w końcu zdobył gola, gdy w końcu się odblokował, zagwarantował neapolitańczykom zwycięstwo. Tym samym od początku grudnia Napoli wygrało trzeci mecz. Złośliwi zauważą, że w tych wszystkich meczach zabrakło właśnie Zielińskiego. Myśląc prosto – Zieliński jest problemem słabszej formy zespołu. – Dopóki ma umowę, musi grać, nawet jeśli podpisał już kontrakt z innym klubem. Jeśli będzie w dobrej formie i będzie w stanie pomóc drużynie, nie będzie żadnych problemów – skomentował sprawę ZIelińskiego po niedzielnym spotkaniu trener zespołu z Neapolu Walter Mazzarri. Zaznaczmy, że w barwach Hellasu zadebiutował Karol Świderski, który dołączył do zespołu w miniony czwartek. Napastnik zameldował się na murawie w 2 połowie.


Straty odrobione

Zwycięstwo zaliczył również AC Milan, ale także nie zostało ono podane na tacy. Ekipa „Rossonerich” od 65 minuty przegrywała z Frosinone 1:2 i została postawiona pod ścianą. Presja jednak nie jest obca zawodnikom trenera Stefano Piolego i ostatecznie wyszli na prowadzenie za sprawą bramek Mateo Gabbii oraz Luki Jovicia. Ten ostatni wykorzystał zamieszenie w polu karnym i w 81 minucie strzelił gola na wagę 3 punktów. – To zwycięstwo było dla nas ważne. Nasza podróż wciąż jest długa i trudna, ale jesteśmy szczęśliwi. Może czasami trochę komplikujemy sobie życie, ale to nie ma znaczenia – stwierdził włoski szkoleniowiec na pomeczowej konferencji prasowej. Pioli docenił także rolę Jovicia. – To ważny zawodnik. Nie dostaje zbyt dużo czasu na grę, ale wykorzystuje go, aby pomóc drużynie – zauważył trener.

Wiele działo się także w Bolonii. Drużyna Łukasza Skorupskiego – podobnie do Milanu – musiała podnieść się z wyniku 1:2 przeciwko Sassuolo. Bologna rozpoczęła odrabianie strat w 73 minucie i do końca spotkania wygrywała już 2 bramkami. Pewne zwycięstwo po raz kolejny potwierdziło, że z Bologną w tym sezonie każda drużyna Serie A powinna się liczyć.


Lecce – Fiorentina 3:2 (1:0)

1:0 – Oudin (17), 1:1 – Mandragora (50), 1:2 – Beltran (67), 2:2 – Piccoli (90), 3:2 – Dorgu (90+2)


Empoli – Genoa 0:0

Udinese – Monza 0:0

Frosinone – Milan 2:3 (1:1)


0:1 – Giroud (17), 1:1 – Soule (24, karny), 2:1 – Mazzitelli (65), 2:2 – Gabbia (72), 2:3 – Jović (81)

Bologna – Sassuolo 4:2 (1:2)

0:1 – Thorstvedt (13), 1:1 – Viti (24, samobójcza), 1:2 – Volpato (34), 2:2 – Fabbian (73), 3:2 – Ferguson (83), 4:2 – Saelemaekers (86)


Torino – Salernitana 0:0


Napoli – Hellas 2:1 (0:0)

0:1 – Coppola (72), 1:1 – Ngonge (79), 2:1 – Kwaracchelia (87)

Atalanta – Lazio 3:1 (2:0)

1:0 – Paszalić (16), 2:0 – De Ketelaere (43, karny), 3:0 – De Ketelaere (76), 3:1 – Immobile (84, karny)

Mecz Inter – Juventus zakończył się po zamknięciu numeru.

 


1-4 - LM, 5 - el. LE, 6 - LKE, 18-20 - spadek


Strzelcy

19 - Martinez (Inter),

12 - Vlahović (Juventus),

11 - Giroud (Milan),

10 – Soule (Frosinone).

 

Kacper Janoszka