Sport

Odrodzenie Jurajskich Rycerzy

Zawiercianie po dwóch setach półfinału z jastrzębianami wyglądali na rozbitych i pogodzonych z losem, ale się podnieśli.

Bartosz Kwolek pociągnął kolegów do walki. Fot. PAP/Marian Zubrzycki

LIGA MISTRZÓW

Przed polskim półfinałem JSW Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, mówił: - To będzie wojna na wyniszczenie i oba zespoły wyjdą na boisko, jakby to był ostatni mecz sezonu.

Szef polskiej siatkówki nie pomylił się, choć po dwóch pierwszych setach mało kto się spodziewał, że jeszcze mogą być jakiekolwiek emocje. Jastrzębianie zdominowali rywali. Byli pewni swojej siły, grali spokojnie i twardo. Jak przystało na lidera, pierwsze skrzypce grał Tomasz Fornal. Potężnie zagrywał i atakował, a w defensywie podbił wiele trudnych piłek.

Jurajscy Rycerze z kolei mieli olbrzymie kłopoty. Prezentowali się katastrofalnie. Nie radzili sobie w obronie, przyjęciu i ofensywie. Oddawali punkty za darmo. Wyglądali na pobitych i zanosiło się na szybkie 3:0 dla jastrzębian. - Po dwóch pierwszych setach nikt za bardzo nie wierzył, że ten mecz będzie tyle... trwał. W pewnym momencie jednak ruszyło, choć nie wiem tak naprawdę, jak to się stało – szczerze przyznał Mateusz Bieniek, środkowy Aluronu CMC Warty.

Od trzeciej partii mecz się odwrócił. Kluczowe okazały się zmiany dokonane przez trenera Michała Winiarskiego. Za bezproduktywnych Aarona Russella i Kyle Ensinga weszli Patryk Łaba oraz wracający po kontuzji Karol Butryn. Kapitalnie zaczął też spisywać się Bartosz Kwolek. Był perfekcyjny i zabójczo skuteczny, nawet mierząc się z potrójnym blokiem rywali. - Trzeba zdejmować przed nim czapki z głów, po tym jak zagrał i ile piłek pokończył -Bieniek chwalił kolegę z zespołu.

Jastrzębianie wyglądali na zaskoczonych przemianą rywali, tym że w ogóle zaczęli się „bić”. Dwoił się i troił Fornal, dobrą zmianę dał Luciano Vicentin, lecz na Jurajskich Rycerzy było to za mało. Do tego w czwartym secie Węgiel stracił Norberta Hubera, który dostał piłką w oko i już nie wrócił na parkiet. Wszedł Jordan Zaleszczyk i o mało nie został bohaterem swojej ekipy. W tie-breaku, przy remisie 12:12, zablokował Bieńka. Po chwili jastrzębianie mieli trzy piłki meczowe, ale ich nie wykorzystali.

Role się odwróciły po zagrywce Łaby. Awans do finału zapewnił zawiercianom atak z przechodzącej piłki Miguela Tavaresa Rodriguesa. - Ten mecz to było podsumowanie naszego sezonu. Bardzo dobrze zaczęliśmy, tak samo jak rundę zasadniczą, a potem gdzieś tej energii i skupienia nam zabrakło. Nie jest to przyjemne, kiedy czujesz już zwycięstwo przy stanie 2:0 i widzisz, że rywal krwawi, ma problemy, ale taki jest sport – smutno podsumował Tomasz Fornal.


PÓŁFINAŁY

◼  JSW Jastrzębski Węgiel – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (25:19, 25:19, 20:25, 19:25, 20:22)

JASTRZĘBIE: Toniutti, Fornal (29), Brehme (13), Kaczmarek (11), Carle (11), Huber (6), Popiwczak (libero) oraz Żakieta, Vicentin (5), Zaleszczyk (1). Trener Marcelo MENDEZ.

ZAWIERCIE: Tavares Rodrigues (5), Kwolek (24), Bieniek (5), Ensing (9), Russell (4), Zniszczoł (7), Perry (libero) oraz Nowosielski, Butryn (13), Łaba (10). Trener Michał WINIARSKI.

Sędziowali: Jan Krticka (Czechy) i Iwaiło Iwanow (Bułgaria). Widzów 8284.

Przebieg meczu

I: 10:7, 15:10, 20:16, 25:19.

II: 10:5, 15:10, 20:15, 25:18

III: 7:10, 12:15, 15:20, 20:25.

IV: 10:9, 14:15, 16:20, 19:25.

V: 4:5, 10:9, 15:14, 19:20, 20:22.

Bohater – Bartosz KWOLEK.


◼  Sir Sicoma Monini Perugia – Halkbank Ankara 3:0 (25:23, 25:23, 25:22)

PERUGIA: Giannelli (3), Płotnicki (7), Loser (5), Ben Tara (14), Ishikawa (20), Sole (6), Colaci (libero) oraz Piccinelli, Herrera (1). Trener Angelo LORENZETTI.

ANKARA: Ma’a (1), Kooy (12), Matić (4), Sotola (9), Leal (13), Tayaz (6), Done (libero) oraz Bidak (1). Trener Radostin STOJCZEW.

Sędziowali: David Fernandez Fuentes (Hiszpania) i Marie-Catherine Boulanger (Belgia). Widzów 4884.

Przebieg meczu

I: 7:10, 14:15, 20:18, 25:23.

II: 10:7, 15:14, 20:17, 25;23.

III: 9:10, 15:11, 20:16, 25:22.

Bohater – Yuki ISHIKAWA.

(mic)