Kolumbijczyk Jean Sarmiento poprowadził w niedzielę Odrę Opole do zwycięstwa w meczu z Wisłą Płock. Fot. Mateusz Sobczak/PressFocus


Odra nie rezygnuje

Drużyna Adama Noconia pokonała Wisłę Płock i ciągle się liczy w walce miejsce w strefie barażowej


Jeżeli komuś wydawało się, że dwie porażki z rzędu wyeliminowały Odrę z rywalizacji o prawo gry w barażach o ekstraklasę, to w niedzielę się przekonał, że podopieczni Adama Noconia, który ten mecz oglądał z trybun, ani myślą o składaniu broni. Opolanie podejmując Wisłę Płock, która miała chęć umocnić się na 4. pozycji w tabeli I ligi, w pierwszej połowie rzucili rywali na kolana.

W ostrym starcie gospodarzom nie przeszkodził kwadrans opóźnienia gry z powodu problemów z transmisją. Ba, gdy wreszcie sędzia dał sygnał do rozpoczęcia gry, było widać, że niebiesko-czerwoni mają lepszy pomysł na grę. Udowodnili to w 28. minucie, bo wrzuconą w pole karne gości piłkę Jirzi Piroch, wygrywając pojedynek główkowy z Dawidem Niespujem, zgrał na 5 metr, a tam osamotniony Jean Franco Sarmiento bez problemu zdobył pierwszego gola. Drugiego Kolumbijczyk zapisał na swoje konto w 40. minucie. Tym razem Borja Galan dośrodkował z rzutu wolnego na 12. metr, a tam 27-latek z Santa Marta miał dużo czasu i miejsca, żeby złożyć się do strzału głową i Bartłomiej Gradecki był bez szans.

Trzeci gol dla miejscowych padł w doliczonym czasie gry, bo po zagraniu Jakuba Antczaka w polu karnym płocczan Marcus Haglind-Sangre zagrał piłkę ręką, a Galan wykorzystał „jedenastkę” i ustalił wynik. Po przerwie bowiem przyjezdni choć atakowali częściej, to pierwszy celny strzał oddali dopiero w doliczonym czasie gry, gdy Emile Thiakane zmusił do interwencji Artura Halucha. Znacznie więcej okazji do interwencji miał natomiast jego vis a vis, bo Galan w 70. minucie przymierzył z rzutu wolnego pod poprzeczkę, a Dawid Czapliński w 79. minucie po dalekim wyrzucie piłki z autu przez Jakuba Szreka główkował z 5. metra.

Wprawdzie wyniku nie zmienili, ale za to umocnili kibiców Odry w przekonaniu, że zespół, który na dwie kolejki przed końcem rozgrywek ligowych ma tylko 1 punkt mniej niż drużyna zamykająca szóstkę jest jeszcze w stanie namieszać w czołówce. Tym bardziej, że opolanie w starciach z wysoko sklasyfikowanymi przeciwnikami już nie jeden raz udowodnili, że mają sposób na skuteczną grę. Najpierw jednak muszą się przygotować do wyjazdowego starcia z Polonią Warszawa i domowego spotkania ze Zniczem Pruszków…

Jerzy Dusik