Tobiasz Kubick już przygotowuje się do sezonu w nowym zespole. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus


Odpowiedzialny za grę

Wypożyczony do GKS-u Tychy Tobiasz Kubik ma w swoim piłkarskim CV wpisane mistrzostwo Polski


Kubik pochodzi wprawdzie z Olesna, gdzie w klubie OKS stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki, ale od 6 lat związany jest z Częstochową. Jako 15-latek trafił bowiem do Akademii Rakowa. Szybko przez zespół juniorów przebił się do IV-ligowej wówczas drużyny rezerw, która po barażach z GKS-em II Tychy wywalczyła awans. Na szczeblu centralnym w sezonie 2022/23 zagrał w III lidze 23 spotkania i strzelił 3 gole, co zaowocowało debiutem w ekstraklasie. Dostał swoją szansę w spotkaniu częstochowian z Lechem i choć był na murawie zaledwie 14 minut, a „Kolejorz” wygrał pod Jasną Górą 2:0, to Raków był częścią zespołu, który sięgnął po historyczne mistrzostwo.

Ze złotym medalem wpisanym w piłkarskie CV Tobiasz Kubik został na sezon 2023/24 wypożyczony do Skry, w której miał się ogrywać i rozwijać. Wykonał swoje zadanie indywidualne, o czym świadczą liczby. Zaliczył 32 występy, 3 gole i 6 asyst w lidze oraz jeden mecz w Pucharze Polski. To nie wystarczyło, żeby drużyna z Loretańskiej utrzymała się w II lidze i żeby po powrocie do macierzystego klubu zyskać zaufania trenera Marka Papszuna.

Najbardziej pasował

To właśnie zadecydowało, że urodzony 29 stycznia 2003 roku pomocnik 18 czerwca został wypożyczony do GKS-u Tychy, który zapewnił sobie jednocześnie opcję wykupu z możliwością podpisania 2-letniego kontraktu. - Wybrałem Tychy ze względu na możliwość rozwoju – powiedział w klubowych mediach nowy pomocnik trójkolorowych. - Miałem dobry sezon w Skrze. W drugiej części sezonu pojawiały się zapytania na mój temat, ale dla mnie było oczywiste, że chciałbym wybrać klub, w którym będę mógł się najlepiej rozwinąć. GKS Tychy zdecydowanie najbardziej mi pasował. Bardzo dobrze na temat tego klubu wypowiadał się Natan Dzięgielewski, który na rundę wiosenną był wypożyczony z GKS-u Tychy do Skry. Jednak przede wszystkim jestem pod wrażeniem tego, jak w Tychach rozwinął się Jakub Budnicki, którego bardzo dobrze znam z czasu gry w rezerwach Rakowa. To właśnie pomogło mi podjąć decyzję, że warto tutaj przejść.

Większe doświadczenie

Sztab szkoleniowy GKS-u Tychy szukał zawodnika, który nie boi się gry jeden na jeden i często wchodzi w dryblingi. - Bardzo dobrze czuję się w takiej grze – dodaje Tobiasz Kubik. - Oczywiście od pierwszego dnia staram się realizować te założenia, które jasno określił mi sztab szkoleniowy, żeby umacniać swoją pozycję w klubie. W moich statystykach indywidualnych do tej pory dużo było też kartek, co wynikało z mojego charakteru, bo w młodym wieku wchodziłem do seniorskiej piłki w rezerwach Rakowa. Chciałem się jak najlepiej pokazać, więc gdy nie wychodziło coś piłkarsko, to nadrabiałem to zaangażowaniem. Często, a właściwie zawsze, dawałem maksa z siebie. W Skrze też do każdego meczu podchodziłem na pełnej ambicji, ale mając już większe doświadczenie i ogranie oraz spokój w grze mogłem prezentować swoje umiejętności piłkarskie, więc ograniczyłem liczbę kartek. To jest jednak element gry i czasem, gdy robisz wszystko, żeby wykonać założenia, popełniasz faul, ale najważniejsze jest w tym przypadku dobro drużyny. Teraz tym zespołem, dla którego chcę grać, zdobywać punkty, strzelać bramki i zaliczać asysty, jest GKS Tychy i skupiam się na tej drużynie. Mam wyznaczone cele i chcę je zrealizować. Chciałbym pomóc drużynie i brać czynny udział, być odpowiedzialnym za grę.

Jerzy Dusik